Informacje o płacach w Barcelonie przekazała agencja EFE. W ubiegłym sezonie mistrz Hiszpanii przeznaczył na zarobki piłkarzy 566,4 mln euro. W bieżących rozgrywkach ta suma wyniesie "tylko" 404,7 mln euro. Wiąże się to odejściem dobrze uposażonych piłkarzy i ich liczbie. Są nimi: Antoine Griezzman (wcześniej wypożyczony do Atletico Madryt), Gerard Pique, Francisco Trincao, Jordi Alba, Nico Gonzalez, Franck Kessie, Ousmane Dembele, Sergino Dest, Clement Lenglet, Ansu Fati, Eric Garcia i Eza Abde. Burza w sprawie Roberta Lewandowskiego. Ma już dość, padły słowa o żenadzie W ich miejsce "Duma Katalonii" pozyskała tego lata m.in.: Oriola Romeu, Ilkaya Gündogana, Joao Felixa, Joao Cancelo i Inigo Martineza, których pensje i amortyzacja w tym roku wyniosą 50,5 mln euro. Z tych zawodników trzeba też było tylko zapłacić za Romeu, 3,4 mln euro, natomiast Gündogan i Martinez przeszli do klubu jako wolni agenci, a dwaj reprezentanci Portugalii zostali wypożyczeni, odpowiednio, z Atletico Madryt i Manchesteru City. Prawdziwy sprawdzian dla Barcelony po przerwie na reprezentacje Z kolei na sprzedaży graczy klub zyskał ponad 100 mln euro. Początek nowego sezonu jest dobry w wykonaniu piłkarzy Barcelony. Po czterech kolejkach z dorobkiem 10 punktów (trzy zwycięstwa, jeden remis) zajmuje trzecie miejsce, tracąc dwa punkty do Realu Madryt. Najskuteczniejszymi piłkarzami klubu są Lewandowski i Ferran Torres, którzy mają na koncie po dwie bramki. Xavi otwarcie o Lewandowskim, zdecydowane słowa Teraz jest przerwa na mecze reprezentacji, ale prawdziwy sprawdzian przyjdzie po niej, kiedy do spotkań w lidze dojdą także występy w Lidze Mistrzów. I tak 16 września "Duma Katalonii" podejmie Betis Sewilla, a 19 września zagra u siebie Royalem Antwerpia.