Takefusa Kubo swego czasu pojawił się już na Camp Nou. Jako niespełna 14-latek trafił do jednej z młodzieżowych grup katalońskiego klubu. Po dwóch latach musiał jednak wracać do ojczyzny, co było pokłosiem kary nałożonej na Barcelonę przez UEFA za naruszenie przepisów transferowych. W 2019 roku japoński napastnik ponownie zawitał do Hiszpanii. Został pozyskany bez kwoty odstępnego z FC Tokyo. Tym razem przywdział koszulkę Realu Madryt, ale.... nie nacieszył się nią długo. Padło pytanie o formę "Lewego". Xavi nie pozostawił dziennikarzom złudzeń! Już po roku zaczęła się cała seria wypożyczeń - Kubo odwiedzał kolejno Mallorcę, Villarreal, Getafe i ponownie Mallorcę. U progu tego sezonu "Królewscy" sprzedali go do Realu Sociedad za 6,5 mln euro. Obecny kontrakt zawodnika z baskijskim klubem zachowuje ważność do połowy 2027 roku. Złoty duet Lewandowski - Kubo? Xavi nie marzy o niczym innym Jak informuje "As" gorącym orędownikiem sprowadzenia 21-latka do Barcelony jest trener Xavi Hernandez. Uważa on, że w formacji napadu dynamiczny zawodnik znakomicie będzie się uzupełniał z Robertem Lewandowskim. Przedstawiciele "Blaugrany" nawiązali już kontakt z agentem Kubo. Sęk w tym, że prawo pierwokupu piłkarza zagwarantowali sobie "Los Blancos". W dodatku z ustaloną już kwotą transferu powrotnego - 30 mln euro. Kłopoty Realu Madryt! Kluczowi zawodnicy wypadają z gry w el Clasico W tym sezonie Kubo rozegrał 19 ligowych spotkań, zdobył cztery bramki i zaliczył pięć asyst. W reprezentacji Japonii zanotował do tej pory 22 mecze i strzelił jednego gola. Brał udział w ubiegłorocznym mundialu w Katarze.