Nowy sezon w Primera Division rozpoczął się już na dobre jeszcze przed połową sierpnia i rozkręca się coraz mocniej, ale nie oznacza to oczywiście, że hiszpańskie kluby - a przynajmniej nie wszystkie z nich - domknęły w pełni swoje składy. Kibice mogą być wręcz niemal pewni, że czeka ich jeszcze co najmniej kilka większych lub mniejszych operacji transferowych. Ostatniego słowa z pewnością nie powiedziała chociażby FC Barcelona, która ściągnęła jak dotychczas Ilkaya Gundogana, Inigo Martineza i Oriola Romeu, a także "zaklepała" na przyszłość Vitora Roque. Wiele jednak wskazuje na to, że kolejny ruch "Blaugrany" będzie na poły... ruchem nieplanowanym. O co dokładnie chodzi? Otóż jakiś czas temu powracający z Chelsea do Atletico Madryt po wypożyczeniu Joao Felix stwierdził otwarcie, że gra dla Barcelony to jego wielkie marzenie - i to trwające od dzieciństwa. Zarząd FCB początkowo miał zareagować z dystansem względem takich słów, ale... z dnia na dzień coraz bardziej wygląda na to, że "Duma Katalonii" sama może (co najmniej) wypożyczyć Portugalczyka. Barcelona blisko hitowego transferu gracza Manchesteru City. "Lewy" będzie zadowolony Joao Felix poza składem Atletico Madryt. FC Barcelona już blisko? Wszelkie pogłoski wzmogły się po tym, jak Felix nie otrzymał powołania na mecz "Los Rojiblancos" z Realem Betis, który odbędzie się już w tę niedzielę o godz. 21.30. Oficjalna wersja jest taka, że piłkarz ma jakieś "problemy zdrowotne" - nieoficjalna brzmi zaś tak, że jest on o krok od kolejnej zmiany barw. Diego Simeone, trener Atletico, na przedmeczowym spotkaniu z przedstawicielami świata mediów, stwierdził jedynie, że o dalsze losy futbolisty najlepiej zapytać jego samego - co można uznać po prostu za nabranie wody w usta do czasu, aż sytuacja się nie wyklaruje. Napoli finalizuje transfer pomocnika. Co dalej z Piotrem Zielińskim? Joao Felix: Potencjalny konkurent czy... wsparcie dla Roberta Lewandowskiego? Jak podkreślił przy tym na Twitterze popularny włoski dziennikarz Fabrizio Romano, gracz po prostu "czeka na Barcelonę" i na tym etapie nie jest już możliwe, by pozostał na Estadio Metropolitano. Co to oznacza zaś dla samych mistrzów Hiszpanii? Joao Felix na pewno będzie interesującym wzmocnieniem ofensywy "Barcy" - pytanie jednak, czy nie stanie się on... bezpośrednim konkurentem Roberta Lewandowskiego, bo Portugalczykowi zdarzało się już wielokrotnie grać jako typowa "dziewiątka", choć w teorii jest on nominalnie cofniętym napastnikiem. Wedle niedawnych doniesień trener Xavi Hernandez ma jego przybycie traktować jednak z rezerwą, możliwe więc, że zacznie "rzucać" go w inne rewiry, np. na prawą flankę, gdzie mógłby spróbować znaleźć się w roli zawodnika asystującego. Jeśli do transferu faktycznie dojdzie, to z pewnością wart on będzie głębszej obserwacji...