Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice Realu Madryt mieli swój moment chwały. Mogli bowiem oklaskiwać swoich ulubieńców, gdy kapitan "Królewskich" Nacho Fernandez prezentował fanom zgromadzonym na Estadio Santiago Bernabeu wywalczony ostatnio Superpuchar Hiszpanii, zdobyty po finałowym boju z FC Barcelona. Publiczność zapewne zastanawiała się nie "czy", a jak wysoko podopieczni trenera Carlo Ancelottiego pokonają Almerię - "czerwoną latarnię" rozgrywek La Liga, która w pierwszych 20 meczach nie zanotowała ani jednej wygranej. Tymczasem niedzielny mecz rozpoczął się w sensacyjny sposób - goście objęli prowadzenie już w pierwszej minucie. Wszystko rozpoczęło się od straty obrońców "Królewskich", która napędziła błyskawiczną kontrę. Skutecznie sfinalizował ją Largie Ramazani, pokonując niefortunnie interweniującego Kepę Arrizabalagę. Real Madryt przez długi czas nie potrafił otrząsnąć się po tym ciosie, doprowadzając do wyrównania. I gdy wydawało się, że pierwsza połowa już spokojnie dobiega końca... Edgar Gonzalez nagle zdecydował się oddać potężny strzał z powietrza, po tym jak piłka spadła pod jego nogi po próbie wybicia Nacho. Futbolówka leciała niczym pocisk, który wylądował w górnym roku bramki Realu Madryt. Do przerwy "Królewscy" sensacyjnie przegrywali więc 0:2, a w drodze do szatni towarzyszyły im gwizdy zniecierpliwionych fanów. Xavi zaskoczył przed ważnym meczem. Robert Lewandowski usłyszał kluczowy komunikat Real Madryt sensacyjnie zaskoczony, ale "Królewscy" odpowiedzieli rywalowi Przed zmianą stron Carlo Ancelotti zdecydował się na potrójną zmianę. Z boiska zeszli Rodrygo, Nacho i Ferland Mendy, a zastąpili ich Joselu, Brahim Diaz oraz Fran Garcia. Real Madryt ruszył do ataku, spychając Almerię do głębokiej defensywy. Efektem tych działań był rzut karny po tym, jak Kaiky zagrał piłkę ręką, odgwizdany po długiej analizie VAR. "Jedenastkę" wykorzystał Jude Bellingham, przełamując tym samym passę pięciu meczów bez zdobycia bramki. Entuzjazm gospodarzy opadł w 61. minucie, gdy wynik - jak się wydawało - podwyższył... wychowanek Realu Madryt - Sergio Arribas. Ale jego trafienie nie zostało uznane. Sędzia stwierdził, że wcześniej trafiony w twarz Jude Bellingham był faulowany przez przeciwnika. FC Barcelona już bez szans? Xavi stawia sprawę otwarcie. Jasny sygnał dla kibiców Minęło kilka chwil, a analizowany był... gol Realu Madryt. Sędzia Francisco Jose Hernandez Maeso musiał orzec, czy Vinicius Junior... oddał strzał ręką czy też barkiem. Ostatecznie postawił na drugą opcję, uznając gola. W 77. minucie "Królewscy" mieli już mniej "szczęścia". Piękna bramka, jaką zdobył Jude Bellingham, została anulowana przez ofsajd, na którym został złapany Fran Garcia. Czas mijał, a gospodarze nie potrafili przeważyć szali zwycięstwa na swoją korzyść. Nadzieja wciąż jednak była, ponieważ sędzia doliczył aż 11 minut. Napór Realu Madryt trwał i został zwieńczony w 99. minucie! Bohaterem "Los Blancos" został Dani Carvajal, pakując do siatki piłkę, którą zgrał Jude Bellingham.