To już drugie z rzędu spotkanie FC Barcelona - z teoretycznie słabszym rywalem - bez zdobytej bramki. "Duma Katalonii" po tym jak w ubiegłym tygodniu zremisowała 0:0 z Gironą, tym razem nie zdołała znaleźć sposobu na defensywę i golkipera Getafe. Podczas pomeczowej konferencji prasowej, szkoleniowiec "Blaugrany" - Xavi Hernandez starał się usprawiedliwić swoich zawodników, między innymi... godziną rozgrywania meczu. Zwrócił również uwagę na stan murawy, który jego zdaniem pozostawiał wiele do życzenia. "Jesteśmy przyzwyczajeni do gry wieczorową porą, a nie w słońcu o tej porze, po południu. Trochę to nas kosztowało. Niebawem będziemy mieć kolejny mecz o podobnej porze. Nie chcę, by to zabrzmiało, jak wymówka, ale musimy się odpowiednio zaadaptować" - wspominał. Sanchez Flores żartuje z wypowiedzi Xaviego: Rozmawiamy o piłce nożnej, czy Formule 1? Do tych słów odniósł się trener wczorajszych rywali lidera La Liga - Quique Sanchez Florez, który postanowił obrócić wypowiedzi 44-latka w żart, zdecydowanie nie zgadzając się z jego opinią zarówno na temat murawy, jak i ewentualnego wpływu godziny rozgrywania spotkania. "Nie graliśmy na glinie, ani na bruku. Trawa jest piękna i taka sama dla obu drużyn. Oni wolą gdy jest bardzo krótka i pozwala na szybką grę ze względu na ich umiejętności techniczne. My przystosowaliśmy ją do takich warunków, jakie są najlepsze dla nas" - powiedział. FC Barcelona, która wciąż ma jedenastopunktową przewagę w tabeli nad Realem Madryt, najbliższe spotkanie rozegra w niedzielę o 21.00. Wtedy przed własną publicznością, w wymagającym starciu zmierzy się z inną drużyną ze stolicy Hiszpanii - Atletico.