<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,658,sort,I">Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Niedzielny hit na Estadio Mestalla, w którym Valencia zremisowała z Barceloną 1-1, był świetnym piłkarskim widowiskiem. Oba zespoły grały na wysokim poziomie, nie brakowało pięknych akcji oraz goli. Złośliwi powiedzą jednak, że brakowało sędziego. Arbiter Ignacio Iglesias Villanueva wraz ze swoim asystentem popełnił fatalny błąd, nie uznając ewidentnej bramki Lionela Messiego. Sędziego w obronę, w rozmowie z dziennikiem "Marca", wziął jego przełożony - Victoriano Sanchez. - Bardzo ciężko ocenić sytuację, kiedy piłka leci ponad 100 km na godzinę i stwierdzić, czy przekroczyła linię czy nie. To nie to samo, co akcja, w której piłka leci powoli - stwierdził szef hiszpańskich arbitrów. - Ignacio Iglesias Villanueva bardzo dobrze poprowadził ten mecz, pomylił się tylko w tej sytuacji. Było mu trudno - dodał Sanchez. Szef sędziów powiedział również, że sytuacje boiskowe dużo łatwiej ocenia się w telewizji. - Takie sytuacje na szczęście zdarzają się raz, dwa razy w roku - podsumował. Zapytany o ocenę hiszpańskich arbitrów na tle europejskich kolegów ocenił, że "jeśli nie są najlepsi, to na pewno są jednymi z najlepszych w Europie". Zapewnił także, że Iglesias Villanueva nie zostanie zawieszony w ramach konsekwencji za niedzielną pomyłkę. Victoriano Sanchez to były sędzia, który od 1993 roku stoi na czele Komitetu Technicznego Sędziów RFEF (hiszpańskiej federacji piłkarskiej). KK