Pracowite dni ostatnio ma szef FC Barcelony Joan Laporta. Nie dość, że musiał się tłumaczyć z tzw. sprawy Negreiry w Hiszpanii, to jeszcze musi to robić poza jej granicami. Sternik Blaugrany udał się do Lublany na spotkanie z Aleksandrem Ceferinem, prezydentem UEFA. Ta podróż też miała za cel wyjaśnianie w szczegółach roli Barcelony w sprawie Negreiry - Laporta chciał osobiście przedstawić Słoweńcowi swoje argumenty w tej materii. I przekonać go, że Barcelona nie miała nic wspólnego z kupowaniem sędziów - takie jest stanowisko działaczy katalońskiego klubu. Jak wskazuje "El Mundo Deportivo", wcześniej Laporta na moment pojawił się też w Londynie, gdzie widział się z Pinim Zahavim, agentem Roberta Lewandowskiego. Szef FC Barcelony Joan Laporta przekona prezydenta UEFA do swoich racji? Laporta bardzo przychylnie wypowiadał się ostatnio o "rozsądku", jaki jego zdaniem Ceferin ma zachowywać w tej sprawie. "Pan Ceferin działa rozważnie i w sposób odpowiedzialny. Nie wpadł w pułapkę Javiera Tebasa. Przynajmniej na ten moment" - mówił Laporta, mając na myśli teorie na temat FC Barcelony wygłaszane przez szefa La Liga. I dodawał: "Ponieważ jestem przekonany, że Barca zostanie zwolniona z wszelkiej odpowiedzialności karnej, jestem pewien, że będziemy kontynuować normalną pracę". Jak wspomina "El Mundo Deportivo", działacze Barcelony już wcześniej przestrzegli przedstawicieli UEFA, że gdyby ci chcieli uniemożliwić Blaugranie start w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie - ze względu na sprawę Negreiry - to w wypadku udowodnienia przed odpowiednimi organami, że Barca sędziów nie kupowała, kataloński klub pozwałby europejską federację o gigantyczne odszkodowanie. Czytaj także: Reprezentant Polski zdecydował o przyszłości. Niedawno strzelał dla kadry