Wojciech Szczęsny wraz z końcem sierpnia ogłosił swój rozbrat z futbolem - 34-latek postanowił wówczas poświęcić się rodzinie oraz aktywnościom spoza piłkarskiego świata, natomiast niedługo potem doszło do zdarzeń, które sprawiły, że bramkarz zdecydował się na swoisty "ostatni taniec". Po tym, jak dotychczasowy pierwszy bramkarz FC Barcelona, Marc-Andre ter Stegen, nabawił się naprawdę poważnej kontuzji, "Duma Katalonii" zaczęła pilnie rozglądać się za zakontraktowaniem kolejnego golkipera. Szczęsny - po w zasadzie dosyć szybkich negocjacjach - zdecydował się w takich okolicznościach wesprzeć "Blaugranę" i wrócić na kilka miesięcy z emerytury. Gdy oficjalnie ogłoszono jego transfer, "Szczena" wpadł przy tym w ogień pytań, który zaprezentowano na tiktokowym kanale "Barcy". Marszałek Hołownia porównał się do Szczęsnego. Padły zaskakujące słowa Wojciech Szczęsny przedstawił się kibicom Barcelony. Padły m.in. słowa o... Lewandowskim Zaczęło się tu od przedstawienia kibicom podstawowych informacji o sobie - i trzeba przyznać, że katalońscy fani nie będą mieć łatwego zadania próbując wypowiedzieć słowa "Wojciech Tomasz Szczęsny". Zawodnik został też zapytany m.in. o to, co czuł podpisując kontrakt. "Podekscytowanie - to pierwsze słowo przychodzące mi do głowy" - stwierdził. Futbolista przyznał także, że w ostatnich tygodniach sporo rozmawiał z Robertem Lewandowskim, z którym znowu będzie mógł dzielić szatnie - po raz pierwszy na klubowym poletku. W dalszej części wywiadu 34-latek został zaskoczony też kwestią... gry na pianinie i zagadnięciem, czy zaprezentuje przed kamerą swoje zdolności muzyczne. "Jeszcze nie teraz. Może jak się tu trochę rozgoszczę" - rzucił żartobliwie. Szczęsny na ustach Hiszpanów. Nie mają wątpliwości, kto "stoi" za transferem Szczęsny czeka na debiut w FC Barcelona. W międzyczasie pożegna się z reprezentacją Kiedy Polak będzie mógł zaprezentować się na boisku w koszulce z charakterystycznym herbem na piersi? FC Barcelona kolejny mecz rozegra 6 października przeciwko Deportivo Alaves w Primera Division, a później w hiszpańskiej ekstraklasie czekać ją będzie starcie z Sevillą (20 października). Wszystko jednak zależy tu oczywiście od decyzji Hansiego Flicka, który ma na podorędziu niezmiennie również Inakiego Penę. W międzyczasie bramkarz wróci jeszcze na trochę do Polski, by 12 października oficjalnie pożegnać się z kadrą "Biało-Czerwonych" - na powrót do drużyny narodowej ze strony Szczęsnego już naprawdę nie ma co liczyć...