FC Barcelona ma ostatnio ogromne problemy jeśli mowa o kontuzjach swoich zawodników - na liście piłkarzy dotkniętych urazami od pewnego czasu byli już, chociażby Gavi, Ronald Araujo czy Dani Olmo. W niedzielę na "Blaugranę" w tym względzie spadł tymczasem kolejny cios. Bardzo poważnych problemów zdrowotnych - a konkretnie zerwania więzadła rzepki w prawym kolanie - nabawił się bramkarz wicemistrzów Hiszpanii Marc-Andre ter Stegen. Prędko zaczęto więc spekulować o sprowadzeniu do klubu w trybie pilnym nowego golkipera - i tu padło m.in. nazwisko Wojciecha Szczęsnego. Wygląda przy tym na to, że Polak jest już naprawdę blisko zasilenia szeregów "Dumy Katalonii", co oznaczałoby dla niego powrót z piłkarskiej emerytury, którą de facto rozpoczął zaledwie kilka tygodni temu. Media z Półwyspu Iberyjskiego już kreślą konkretny plan dla 34-latka na najbliższe dni. Dudek nie gryzł się w język ws. możliwego transferu Szczęsnego. "To niepoważne" Wojciech Szczęsny blisko przenosin do FC Barcelona. To byłaby kwestia dni Choć sporo mówiło się o tym, że "Szczena" może przejść stosowne testy medyczne już w czwartek, to doniesieniom tym zaprzeczył Javi Miguel z dziennika "As" - wedle jego wiedzy jednak procedura zostanie domknięta jeszcze przed końcem tygodnia. Jose Alvarez Haya stwierdził z kolei w swojej wypowiedzi dla El Chiringuito TV, że 84-krotny reprezentant Polski w przyszłym tygodniu będzie już formalnie zawodnikiem "Barcy" - a będzie to tydzień pełen wrażeń związanych m.in. z Ligą Mistrzów. Gol Realu w pierwszej minucie, a potem wielkie nerwy! Mbappe odpowiedział Lewandowskiemu FC Barcelona rozegra w przyszłym tygodniu dwa mecze. Czy w którymś z nich wystąpi Szczęsny? 1 października "Blaugrana" zmierzy się w Champions League z BSC Young Boys i będzie bez wątpienia chciała zmazać plamę po niedawnej porażce w LM 1:2 z AS Monaco. 6 października tymczasem podopieczni Hansiego Flicka zmierzą się z Deportivo Alaves i - sumując wszystkie dotychczasowe informacje - wydaje się to najprawdopodobniejszy termin możliwego debiutu Szczęsnego w barwach Barcelony. Jeśli oczywiście nie okaże się, że mimo wszystko to Inaki Pena będzie na razie cieszył się z roli "jedynki".