FC Barcelona była bez cienia wątpliwości zdecydowanym faworytem spotkania z Granadą - mowa była bowiem o próbie sił drużyny z czołówki tabeli Primera Division i ekipy ze strefy spadkowej hiszpańskiej ekstraklasy. Piękno futbolu tkwi w jego nieprzewidywalności - mawia jednak stare porzekadło. A zespół gospodarzy naprawdę zaskoczył. Przede wszystkim Granada wyszła na prowadzenie już w 18 sekundzie gry, kiedy to obrońcy "Blaugrany" zupełnie nie upilnowali Bryana Zaragozy - ten oddał mocny strzał, piłka wpadła w kozioł i przeleciała po ręce ter Stegena do siatki. W 29. minucie ten sam futbolista poszedł za ciosem i znów zdobył gola, a już w doliczonym czasie pierwszej połowy padła pierwsza odpowiedź "Barcy" - strzelił Lamine Yamal, zostając najmłodszym autorem trafienia w dziejach La Ligi. To był koncertowy mecz "Królewskich". Bellingham trafia jak na zawołanie Granda - FC Barcelona z zaskakującym wynikiem. Kounde wielkim pechowcem Po przerwie, dopiero w 85. minucie, wyrównał w końcu Sergi Roberto, a potem, po kontrowersyjnej interwencji VAR, anulowano gola Joao Felia. Koniec końców podopieczni Xaviego Hernandeza wyrwali w Andaluzji tylko punkt oponentom - a to nie był ich jedyny problem. Jules Kounde, wręcz ośmieszony przy drugiej bramce Zaragozy, w pewnym momencie bowiem... zderzył się z Gavim, przez co jego lewa noga wygięła się pod nienaturalnym kątem. Ból Francuza był wyraźny, w związku z czym musiał on opuścić murawę już w 44. minucie. To już koniec nadziei dla Interu. Messi wróci do Barcelony? Trener zabrał głos Jules Kounde z lekką kontuzją? Barcelona nie może sobie pozwolić na więcej absencji przed "El Clasico" Ku uldze fanów "Barcy" już naprawdę niedługo potem Toni Juanmarti, dziennikarz katalońskiego "Sportu", stwierdził, że kontuzja powinna być mniej poważna, niż mogło się pierwotnie wydawać. Tym samym Kounde powinien jedynie na krótko trafić na listę graczy zmagających się z problemami zdrowotnymi - a są już wśród nich w FCB Frenkie de Jong, Raphinha, Pedri i przede wszystkim Robert Lewandowski. Jest to tym bardziej istotne, że wielkimi krokami zbliża się "El Clasico" - już 28 października Barcelona podejmie na Stadi Olimpic Real Madryt, który na ten moment ma trzy punkty przewagi w tabeli. Triumf "Los Blancos" mógłby wręcz okazać się kluczowy w kwestii kolejnego mistrzostwa kraju. Każda para rąk - czy bardziej nóg - przy takim wyzwaniu będzie więc dla "Blaugrany" na wagę złota.