Reprezentacja Hiszpanii już przed listopadowymi spotkaniami eliminacji do EURO 2024 była pewna awansu na mistrzostwa Europy. Mecze z Cyprem i Gruzją można było zatem potraktować w charakterze sparingów. Mimo to Luis de la Fuente zdecydował się na wystawienie do rywalizacji z Gruzją dość mocny skład. I to właśnie do decyzji personalnych selekcjonera ogromne pretensje mają kibice Barcelony. W pierwszej połowie spotkania kontuzji doznał Gavi, a jego mowa ciała i mimika świadczył o tym, że sprawa jest poważna. Pomocnik "Dumy Katalonii" znany jest ze swojej waleczności i nieustępliwości, a boisko opuszczał ze łzami w oczach. Wstępna diagnoza brzmiała już jak wyrok - zerwane więzadło krzyżowe. Trener Hiszpanów unika odpowiedzialności za kontuzję Gaviego Niestety późniejsze badania potwierdził diagnozę. Gaviego czeka długi rozbrat z futbolem, a sezon na pewno się już dla niego zakończył. Kibice Barcy byli wściekli na Luisa de la Fuente, że zdecydował się on tak mocno eksploatowanego piłkarza wystawić w nieistotnym spotkaniu. Selekcjoner odpowiedział na krytykę, jednak winny się nie czuje. Dziennikarze nie przestawali dopytywać, dlaczego Luis de la Fuente nie zdecydował się oszczędzić Gaviego. - Gdyby to był ktoś inny, rozmawialibyśmy tak samo. To był wypadek. Gavi odpoczywał w ostatniej kolejce przez nadmiar kartek, był świeży, czuł się fenomenalnie. Gdybyście go widzieli w piątek... Chciał trenować z tymi, którzy nie grali. Pomysł był taki, żeby nie grał 90 minut. Prawda jest taka, że to mogłoby się przydarzyć każdemu - dodał. Trener zdradził również, że wszyscy piłkarze w szatni czuli się przytłoczeni poważną kontuzją Gaviego. - Byliśmy w dołku, nasze serca były złamane. Powiedziałem piłkarzom, że trzeba wrócić do siebie, nawet ze złamanym sercem trzeba wygrać, aby oddać hołd kontuzjowanemu koledze. Nawet nie rozmawialiśmy o taktyce, bo w takich chwilach priorytetem jest odbudowanie zawodników na poziomie emocjonalnym - dodał szkoleniowiec Hiszpanii. Kontuzja Gaviego to spory problem zarówno dla reprezentacji Hiszpanii, jak i Barcelony. W obu drużynach pomocnik był niepodważalną postacią wyjściowego składu. W szeregach "Blaugrany" nie ma zawodnika o podobnej charakterystyce do wybieganego 19-latka.