Gdy Thibaut Courtois latem ubiegłego roku zerwał więzadła krzyżowe w lewym kolanie, na włodarzy Realu Madryt bez wątpienia padł pewien rodzaj strachu, bowiem Belg był wcześniej jedną z absolutnie kluczowych postaci w składzie "Królewskich". W związku z tak nieszczęśliwym przebiegiem zdarzeń na Santiago Bernabeu w trybie mocno awaryjnym wypożyczono z Chelsea Kepę Arrizabalagę, natomiast ten... wkrótce zszedł na dalszy plan jeśli mowa obsadzie pozycji numer jeden. Niespodziewanie pozycję pierwszego bramkarza udźwignął Andrij Łunin, wcześniej głęboki rezerwowy, który mocno urósł piłkarsko w bardzo krótkim czasie. Mimo dołożenia więcej niż cegiełki do sukcesów "Los Blancos", teraz jednak... prawdopodobnie odejdzie z klubu. Białorusini upokorzeni, wielka klęska. Czegoś takiego nikt się nie spodziewał Łunin na wylocie, Kepa... z wielkim powrotem? Jak wskazuje dziennikarz "Onda Cero" Alberto Pereiro, Ukrainiec nigdy nie znalazł - mimo wszystko - wielkiego uznania w oczach Carlo Ancelottiego i Włoch pożegna go teraz raczej bez żalu. Bardzo interesujący jest przy tym kierunek, w którym ma zmierzać 25-latek. Ma być on bowiem o krok od zostania zawodnikiem Chelsea, a jego przeprowadzka do Londynu najprawdopodobniej będzie oznaczała... sprowadzenie na stałe Kepy, tego samego, którego zepchnął na ławkę rezerwowych. Ta swoista wymiana - formalna lub nie - bez wątpienia wygląda dosyć intrygująco. Co za zwrot akcji w Barcelonie, będzie wielkie rozstanie? On nie może już czekać Real Madryt dogaduje się z Chelsea i... niebawem z nią zagra Real Madryt rozpocznie kolejny sezon od spotkania o Superpuchar Europy z Atalantą, które notabene odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie. Przed tą potyczką "Los Merengues" zagrają w USA w sparingach z Milanem, Barceloną oraz... "The Blues".