Mecz rozpoczął się od dwóch odważnych prób. Najpierw Angel Correa - po fatalnym zagraniu Julesa Kounde - chciał przelobować Bono strzałem niemal z połowy boiska. Pomylił się jednak minimalnie i piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Sevilla - Atletico. Bomba Ivana Rakiticia Precyzji nie zabrakło za to Ivanowi Rakiticiowi, który w siódmej minucie huknął aż miło w górny róg bramki strzeżonej przez Jana Oblaka. Słoweniec, który w tym sezonie znacząco obniżył loty, robił, co mógł, ale nie był w stanie zatrzymać pocisku posłanego przez Chorwata. Sevilla prowadziła, lecz jeszcze w pierwszej połowie przyjęła dwa ciosy. Najpierw Gonzalo Montiel musiał opuścić boisko z powodu urazu (zastąpił go Nemanja Gudelj), a chwilę później do wyrównania doprowadził Felipe, który świetnie odnalazł się w polu karnym po rzucie rożnym. Jeszcze przed przerwą wymuszoną zmianę musiał przeprowadzić także trener Atletico Madryt Diego Simeone. Gry nie mógł kontynuować Marcos Llorente, w miejsce którego na murawie zameldował się były pomocnik włoskiego Udinese - Rodrigo De Paul.Czytaj także: FC Barcelona pokonała Elche CF po emocjonującym meczu Początek drugiej połowy był niezwykle żywy i intensywny. Okazji bramkowych było jednak jak na lekarstwo. Chrapkę na kolejnego gola miał Rakitić, ale uderzył tylko w boczną siatkę. To jeden z nielicznych akcentów gospodarzy w ofensywie po przerwie. Dużo bardziej groźne - choć nieskuteczne - było Atletico. Ocampos zapewnił Sevilli zwycięstwo z Atletico Sevilla czekała cierpliwie na swoją szansę i zwietrzyła ją w samej końcówce. Thomas Delaney w ekwilibrystyczny sposób trafił po rzucie rożnym głową w poprzeczkę, a jego uderzenie skutecznie dobił Lucas Ocampos. Na nieszczęście fanów gospodarzy, 27-latek w doliczonym czasie gry został zniesiony z boiska na noszach.Po wygranej druga w tabeli Sevilla traci do Realu Madryt pięć punktów, natomiast zajmujące piąte miejsce Atletico już 13. Trzeci w ligowej tabeli jest inny klub ze stolicy Andaluzji - Real Betis. W ostatnim tegorocznym meczu Sevilla zmierzy się z FC Barcelona, natomiast najbliższym rywalem "Los Colchoneros" będzie Granada.