Wewnętrzne spięcie w Barcelonie. Xavi komentuje Barcelona do przerwy prowadziła z Valencią 1:0 po golu Raphinhi w 14. minucie. Robert Lewandowski, w towarzystwie Gaviego i Pedriego, oglądał mecz z trybun, a kamery wyłapały jego reakcję na trafienie Brazylijczyka. Nie ma jeszcze pewności, kiedy Polak będzie mógł wrócić na boisko, ale "Duma Katalonii" pod jego nieobecność kontynuuje znakomitą passę. Piłkarze Xaviego wygrali bowiem wszystkie mecze, w których musieli sobie radzić bez wsparcia swojego najlepszego strzelca. Absencja Lewandowskiego w pewnym sensie wywołała wewnętrzny konflikt wśród zawodników Blaugrany. W 55. minucie niedzielnego meczu gospodarze otrzymali rzut karny. Normalnie w takiej sytuacji do piłki podszedłby oczywiście Polak, ale jego brak wywołał nieporozumienie związane z tym, kto ma uderzać z 11. metrów. Piłkę momentalnie zabrał Ferran Torres, a swoją chęć do strzału wyraził także Ansu Fati. Efektem była sprzeczka tej dwójki, z której ostatecznie "zwycięsko" wyszedł Torres. Hiszpan satysfakcję miał z tego jednak bardzo niewielką, bo trafił tylko w słupek i po chwili musiał wysłuchać ogromnych gwizdów ze strony Camp Nou. Na pomeczowej konferencji prasowej dziennikarze zapytali Xaviego o jego opinię na temat tej sytuacji, biorąc poniekąd w obronę Fatiego. Barcelona musi nauczyć się zamykać mecze W samej końcówce miała miejsce kontrowersyjna sytuacja, kiedy Franck Kessie przewrócił we własnym polu karnym jednego z piłkarzy Valencii. Sędzia ostatecznie nie zdecydował się na podyktowanie kolejnego rzutu karnego, a zdaniem Xaviego postąpił słusznie. 43-latek miał tym razem nieco inny pogląd na spotkanie, bo był zmuszony obserwować je z trybun, w ramach kary zawieszenia za żółte kartki. - Zbyt wiele wycierpieliśmy. Mieliśmy wiele okazji, by strzelić drugiego gola, a tego nie zrobiliśmy. Zdarzało nam się to wiele razy i jest to coś, co musimy naprawić. Nie może tak być, musimy kończyć takie mecze, kiedy mamy okazję. Musimy nauczyć się zamykać mecze - ocenił. Dzięki tej wygranej, a także bezbramkowemu remisowi Realu Madryt z Realem Betis, "Blaugrana" powiększyła przewagę w tabeli La Liga nad "Królewskimi" do 9 punktów. W następnej kolejce Barcelona uda się do Kraju Basków, by zagrać z Athletikiem Bilbao.