FC Barcelona ma ambitne plany transferowe - podobnie jak ubiegłego lata chce sprowadzić na Camp Nou szereg zawodników, którzy nie tylko mają pozwolić klubowi w kolejnym sezonie na walkę o mistrzostwo Hiszpanii, ale przede wszystkim mają otworzyć "Blaugranie" na nowo drzwi do sukcesów w Lidze Mistrzów. "Duma Katalonii" jest jednak ostrożna przy tym w kwestii wydatków - na swoim celowniku ma futbolistów, którzy niebawem staną się wolnymi agentami, takich jak Ilkay Gundogan, czy choćby Leo Messi (który, na marginesie, ma być jednak o krok od przeprowadzki do Arabii Saudyjskiej). Duże zakupy to duży kłopot - i najlepiej wie o tym obecnie Xavi Hernandez. FC Barcelona nie ma złudzeń. Trzeba będzie wybierać, jedna suma i dwóch piłkarzy Według doniesień Javiego Miguela, dziennikarza "Asa", FCB ma w planach dokonanie wyłącznie jednej, naprawdę dużej transakcji, która będzie warta ok. 60 mln euro. W tej cenie można dostać Juana Foytha lub Martina Zubimendiego - i trzeba po prostu jednego z nich odrzucić. Tym samym Xavi musi się poważnie zastanowić nad tym, w jaki sposób chce poukładać swój skład w najbliższych miesiącach. Wydaje się mimo wszystko, że stojąc przed takim dylematem, bliżej mu będzie do pozyskania Foytha. W "Barcy" nie ma ani jednego nominalnego prawego obrońcy - i tę bolączkę widać często w meczach, bo ani Araujo, ani Kounde nie czują się najlepiej na tej pozycji. W teorii jest jeszcze Sergi Roberto - ten jednak najczęściej rzucany jest do walki w drugiej linii, gdzie Barcelona ma spore pole manewru, zwłaszcza w środku pomocy. Jeśli więc w Hiszpanii niebawem pojawi się Gundogan, to los przenosin Zubimendiego będzie tym bardziej jasny... FC Barcelona blisko mistrzostwa. Lewandowski walczy o Trofeo Pichichi FC Barcelona na razie jednak szykuje się do przypieczętowania zdobycia tytułu mistrzowskiego - osiągnąć to może jeszcze w ten weekend, po starciu z rywalami zza miedzy, Espanyolem. W sprawie końcowego triumfu FCB ważna będzie też postawa rywali z Madrytu - Realu i Atletico. Co istotne, do końca sezonu pozostało tak naprawdę jeszcze pięć kolejek Primera Division - a o tytuł króla strzelców nieustannie walczy Robert Lewandowski (19 trafień). Niebawem okaże się, czy nie da się on przegonić przez Karima Benzemę (17 goli).