Dla Espanyolu, rozpaczliwie walczącego o utrzymanie w La Liga, każdy punkt jest na wagę złota. Remis 3:3 z Atletico Madryt, szczególnie w sytuacji, w której gospodarze przegrywali już 0:3, w normalnych okolicznościach byłby uznany za niezły wynik. Jednak przy sensacyjnej wygranej Realu Valladolid z FC Barcelona i wyjazdowym triumfie Getafe w meczu z Betisem, sytuacja "Papużek" nadal jest bardzo ciężka i remis z Atletico już nie wygląda tak dobrze w kontekście walki o utrzymanie. Szykuje się potężna afera. Klub chce unieważnić wynik spotkania Dlatego przedstawiciele Espanyolu zażądali unieważnienia wyniku meczu z Atletico, twierdząc, że bramka na 2:0 autorstwa Antoine'a Griezmanna, została uznana nieprawidłowo. Zdaniem klubu z Barcelony piłka po strzale Francuza nie przekroczyła linii bramkowej, a sędzia nie otrzymał odpowiedniego obrazu z VAR i przez to podjął błędną decyzję. "Mamy do czynienia ze sfałszowaniem wyniku meczu i jawnym zaniedbaniem przy wykorzystaniu dostępnej technologii, co spowodowało nieodwracalne szkody dla naszego klubu. Po tym spotkaniu nasza sytuacja w tabeli się pogorszyła i w związku z tym RCD Espanyol jest zdania, że naruszono prawa klubu. Czujemy się poszkodowani i zamierzamy zakwestionować wynik meczu. Żądamy wypracowania porozumienia i unieważnienia spotkania" - napisano w klubowym oświadczeniu. Przed Espanyolem jeszcze dwa mecze. "Papużki' najpierw na wyjeździe zagrają z Valencią, a na koniec zmierzą się u siebie z Almerią. Nadal mają szanse na uniknięcie spadku, ale muszą liczyć na potknięcia rywali, sami nie mogąc sobie na nie pozwolić. Dlatego szukają też innych punktów zaczepienia, choć wątpliwe wydaje się, by doszło do powtórzenia spotkania. Kibice Barcelony zdecydowali. Złe wieści dla Lewandowskiego