Partner merytoryczny: Eleven Sports

Skandal w derbach Madrytu, Atletico ostro reaguje. Policja już w akcji

Niedzielne ligowe derby Madrytu na Metropolitano zakończyły się remisem 1:1, ale niski poziom piłkarski był tego wieczoru w cieniu skandalicznego zachowania kibiców Atletico, którzy wrzucali przedmioty na murawę w stronę bramkarza Realu. Mecz na 20 minut został wstrzymany. "Los Colchoneros" wydali w nocy komunikat, w którym przekazali ważne wieści. Współpracują z policją, by namierzyć sprawców. Jeden został zidentyfikowany.

"Więcej napięcia niż czystej piłki nożnej" - tak niedzielne derby Madrytu skomentowało katalońskie "Mundo Deportivo". Trudno się nie zgodzić. I Atletico, i Real bardziej starały się nie popełnić błędów i pokazać charakter zespołu niż szukać wymyślnych akcji. Skończyło się na 1:1, ale wynik sportowy znalazł się w cieniu wydarzeń z drugiej połowy.

Fani "Atleti" skandowali z trybun "Thibaut, umieraj" w stronę Courtois, który grał dla nich w latach 2011-14, a obecnie jest zawodnikiem "Los Blancos". Belg postanowił zrewanżować się na sympatykach zespołu Diego Simeone celebrując gola Edera Militao gestem podnoszenia ręki, sugerującym publiczności, by zachowywała się trochę głośniej (co oczywiste po golu na obiekcie zrobiło się dość cicho).

To wzburzyło ludzi zgromadzonych na trybunach. W stronę golkipera "Los Blancos" poleciały zapalniczki, a nawet reklamówka foliowa z ekskrementami. 30-letni sędzia Mateo Busquets przytomnie przerwał mecz, piłkarze na 20 minut zeszli do szatni.
W nocy Atletico wydało komunikat, w którym potępiło zachowanie swoich fanów oraz zapewniło o współpracy z policją i namierzeniu już jednego ze sprawców.

"Atletico Madryt pragnie wyrazić sprzeciw wobec rzucania przedmiotami z części trybuny południowej w 68. minucie meczu z Realem Madryt. Dział bezpieczeństwa klubu współpracuje z policją w celu namierzenia tych osób. Jedna została już zidentyfikowana. Klub zastosuje wewnętrzne surowe przepisy przewidziane dla bardzo poważnych przypadków. Nie ma miejsca na takie postawy w piłce nożnej. Szkodzą one wizerunkowi stadionu, który doświadczył spektakularnej atmosfery z ponad 70 tysiącami widzów na trybunach, z których zdecydowana większość wykazała się wzorowym zachowaniem" - czytamy w oświadczeniu.

- Jeśli chodzi o osoby, które dopuściły się tych incydentów, klub będzie musiał podjąć decyzję. Nie potrzebujemy takich kibiców na trybunach. Potrzebujemy fanów, które nas napędzają, nam towarzyszą, wspierają i myślą o klubie i drużynie. To nie usprawiedliwia pojawiania się takich sytuacji. Jako bohaterowie możemy również pomóc w zapobieganiu takim sytuacjom, ponieważ kibice reagują z jakiegoś powodu - powiedział trener Simeone podczas konferencji prasowej.

© 2024 Associated Press

Zobacz także

Sportowym okiem