- To niesamowite, że wyjeżdżamy z zaledwie jednym zdobytym golem. Stworzyliśmy masę sytuacji, niestety się nie udało. Rywale wykorzystali dziesięć minut przewagi i nas skarcili - powiedział po meczu z Sevillą FC, trener Barcelony Luis Enrique.
- Na poważniejszą analizę przyjdzie jeszcze czas, ale graliśmy bardzo dobrze, stworzyliśmy masę sytuacji i to niesamowite, że wyjeżdżamy stąd z zaledwie jednym golem - zaczął Asturyjczyk.
Trener Barcelony powiedział również, że pomimo dobrej gry w drugiej połowie, nie prawa być zadowolony, bo "Barca" przegrała.
- To było bardzo intensywne spotkanie, podobnie jak poprzednie. Zdecydowanie bardziej odpowiadało mi to ostatnie, także ze względu na wynik - stwierdził szkoleniowiec katalońskiej drużyny.
Enrique przyznał, że Barcelona miała takiej kontroli nad meczem, jak bywa to z reguły. Hiszpan stwierdził jednak, że jego zespół umie wygrywać także w inny sposób, więc nie to było powodem porażki.
- Nie mam wątpliwości, że w kolejnych spotkaniach nasza skuteczność będzie lepsza - zakończył trener mistrza Hiszpanii zapytany o multum niewykorzystanych okazji jego podopiecznych.
Po meczu głos zabrali również zawodnicy. Ivan Rakitić stwierdził, że porażka w meczu, w którym drużyna ma mnóstwo szans na zdobycie goli jest dla niego szczególnie bolesna.
Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!
Chorwat powiedział również, że brak kontuzjowanych zawodników nie może być usprawiedliwieniem.
Sergio Busquets nie miał ochoty na rozmowę z dziennikarzami, ale zdążył stwierdzić, że Barcelona miała w Andaluzji pecha.