Informacje te są jeszcze bardziej interesujące, jeśli weźmiemy pod uwagę, że trenerem River jest Marcelo Gallardo - w latach 90-tych i na początku XXI wieku ceniony zawodnik klubu. W połowie 2014 roku objął funkcję trenera i zbudował z drużyną prawdziwe imperium. Przed objęciem stanowiska, zespół miał na swoim koncie wiele osiągnięć lokalnych, ale nie udawało mu się wybić w rozgrywkach zagranicznych. Odkąd na czele drużyny stanął Gallardo, River zdobyła kilka międzynarodowych tytułów, ale od prawie sześciu lat nie zdobyła pozycji lidera tabeli. Według wielu analityków, dzieje się tak, bo klub skoncentrował się na osiągnięciach zagranicznych. Z jednej strony robi to ze względu na prestiż, jaki mu przynoszą puchary, a razem z nimi wpływające na konto klubu pieniądze, a z drugiej - dzięki nim stać go było na dobrych zawodników, o których zabiega wiele klubów z całego świata. W tym roku River zdobył Puchar Ameryki Południowej (Copa Sudamericana) - odpowiednik Ligi Europy, w 2015 i 2018 Copa Libertadores, w 2017 dotarł do półfinału tych rozgrywek, jednak został pokonany przez argentyński Lanus w kompromitującym stylu, bo prowadząc trzema golami, w ciągu 20 minut River stracił cztery bramki. W tym roku znów dotarł do finału, który zostanie rozegrany w stolicy Peru, Limie. River zdobył też trzy Recopas Sudamericanas w 2015, 2016 i w 2019 i jeśli wygra finałowy mecz z Brazylijczykami i zdobędzie Copa de Libertadores, będzie miał okazję na kolejne. Jego rywalem byłby Independiente z Valle w Ekwadorze (niedawny mistrz Copa Sudamericana). Wtedy zaś, jako reprezentant Ameryki Południowej, w grudniu mógłby wziąć udział w najbliższych klubowych mistrzostwach świata w Katarze. Ale to nie wszystko. Oprócz zdobycia dwóch Pucharów Argentyny, River pokazał wyższość nad swoim odwiecznym rywalem - Boca Juniors - najpopularniejszym klubem w kraju. Kilkakrotnie okazał się lepszy, jak na przykład w 1/8 finału Copa Libertadores w 2015, pólfinale Copa Sudamericana w 2014, finale Superpucharu Argentyny w 2018 i najważniejszym ze wszystkich, finale Copa Libertadores, rozgrywanego w 2018 roku w Madrycie. Praca Gallardo jest chwalona przez wszystkich. Przed rokiem został też wyróżniony przez FIFA . 44-latkiem zachwycają się przede wszystkim trener Manchesteru City, Josep Guardiola, były zawodnik Barcelony Andres Iniesta czy jego kolega z katalońskiego klubu - Xavi Hernandez. Rezultaty i styl gry River zwróciły uwagę na Gallardo włodarzy "Dumy Katalonii". Wprawdzie zarząd stara się utrzymać obecnego trenera Ernesoa Valverde, ale wyniki nie przekonują, a od dwóch sezonów zespół odpada z rozgrywek Ligi Mistrzów. Przypomnijmy, że najpierw został wyeliminowany przez Romę, w ćwierćfinale w sezonie 2017/18 a w zeszłym przez Liverpool. Co może zaoferować Gallardo Barcelonie? Kilka rzeczy. Po pierwsze - inny mikroklimat. Valverde bardzo dobrze dogaduje się z piłkarzami, jest przez nich lubiany i szanowany, ale można odnieść wrażenie, że zbyt wiele kwestii pozostawia do rozwiązania zawodnikom i losowi. Ale nie bardzo potrafi ich zmotywować, co widać było w rozgrywkach Ligi Mistrzów i finałowym meczu Pucharu Króla z Valencią. Gallardo wyróżnia zaś psychologia. Dobrze wie jak trenować i jak motywować piłkarzy. Często pomaga mu w tym neurobiolog, Sandra Rossi, która w swojej pracy stawia na koncentrację zawodników podczas rozgrywanych przez nich meczów. Odkąd Gallardo rozpoczął trenować River, drużyna poprawiła swoją wytrzymałość psychiczną i znana jest z wyjątkowo dobrze rozgrywanych półfinałów i finałów. Drugą cechą jest ocena zawodnika bez specjalnego koncentrowania się na jego dotychczasowych osiągnięciach. Weteran i środkowy pomocnik, słynny Leonardo Ponzio, jest kapitanem drużyny, ale od pewnego czasu mecze ogląda z ławki rezerwowych ponieważ trener uważa, że ma spadek formy, a w drużynie są lepsi od niego. Nahuel, grający na pozycji lewego obrońcy syn trenera, jest jednym z tych, którzy rzadko wychodzą na boisko, bo Gallardo źle ocenia jego wydajność. Po trzecie, Gallardo ma dobre oko do wyszukiwania nowych zawodników. Zdarza się, że niektórzy wskazani przez niego gracze ulegali potem kontuzjom, ale najczęściej przychodzący do klubu spełniali oczekiwania trenera i władz, a dzięki trafnym transferom klub zdobył dużo trofeów. Wielu ze wskazanych przez Gallardo to piłkarze, którzy od dzieciństwa byli kibicami klubu i dla nich przejście do River miało dodatkowe znaczenie i motywację. Po czwarte, Gallardo świetnie potrafi zdefiniować rywala. Zdarza się, że przegrywa mecze ligowe, ale jest niemal niemożliwe pokonać jego podopiecznych w decydujących spotkaniach. Jest twardym rywalem w fazie pucharowej, tak jak jest rozgrywana Liga Mistrzów od 1/8 finału. I tak naprawdę wszystko jedno, czy drużyna gra u siebie czy na boisku przeciwnika. Zawsze wygrywa. I ostatnia, ważna cecha - zdrowy rozsądek. Gallardo nigdy nie przemilczał tego, co myśli. Głośno krytykuje Argentyński Związek Piłki Nożnej (AFA) za złą organizację meczów, za brak planu dla drużyny narodowej. Prawdopodobnie dlatego, nigdy nie był brany pod uwagę jako selekcjoner "Albiceleste". Zarząd Barcelony bierze też pod uwagę innego trenera - Ronalda Koemana (teraz kierującego holenderską reprezentacją), który przed trzema dekadami był bardzo ważnym piłkarzem "Dumy Katalonii" (1989 - 1995). Jednak wszystko wskazuje na to, że klub stawia na Gallardo i to on ma największe szanse na pokierowanie drużyną. Dodałoby to skrzydeł Messiemu, który go zna i dzięki któremu argentyński geniusz zostałby lepiej wykorzystywany w drużynie. Do tego Gallardo był, jako gracz, kolegą z River Javiera Mascherano i Maximiliana Lopeza, przyjaciół Messiego w Barcelonie. Wszystko wskazuje na to, że Gallardo, który swego czasu zasłynął jako piłkarz w zespole Monaco, jest tym, który poradzi sobie ze zmianą struktury i kulejącymi wynikami słabej Barcelony. Sergio Levinsky