W rozegranym w nocy meczu FC Barcelona - Real Madryt Fermin Lopez przyćmił chyba wszystkie gwiazdy drużyny trenera Xaviego Hernandeza i to o nim po "El Clasico" najgłośniej jest w katalońskich mediach. Trudno się temu dziwić, bowiem 20-latek swoim występem na długo zapisze się w pamięci kibiców i najprawdopodobniej będzie teraz musiał zmagać się z gigantyczną presją Młody zawodnik zameldował się na placu gry w 66. minucie spotkania, zmieniając Pedriego, a kilkanaście minut później tonął w objęciach kolegów po fenomenalnym golu, który zdobył strzałem z kilkunastu metrów. Thibaut Courtois robił, co mógł, lecz piłka i tak wylądowała w górnym narożniku jego bramki. Na dodatek w doliczonym czasie gry Fermin Lopez zanotował jeszcze widowiskową asystę przy trafieniu Ferrana Torresa, co dobiło piłkarzy Realu Madryt, którzy przegrali 0:3. FC Barcelona - Real Madryt. Fermin Lopez bohaterem, Robert Lewandowski nisko oceniony przez media Takiej skuteczności w prestiżowym - choć towarzyskim - meczu z odwiecznym rywalem pozazdrościć mógł młodszemu koledze Robert Lewandowski, który od dziennikarzy katalońskiego "Sportu" - podobnie jak kilku innych zawodników - otrzymał najniższą notę w drużynie. Popis w starciu z Realem Madryt może być przełomowym momentem w karierze Fermina Lopeza. 20-latek będzie miał jednak w tym sezonie więcej okazji, by pokazać swoje umiejętności szerszej publiczności i pójść za ciosem. Xavi Hernandez ogłosił bowiem, że jego podopieczny nie opuści latem klubu i w kampanii 2023/24 będzie zawodnikiem pierwszej drużyny FC Barcelona, o czym poinformował dziennikarz Alfredo Martinez. Ważne wydarzenie w Barcelonie. Klub w końcu zarobi. Sprzedali wartościowego pomocnika Sam Fermin Lopez po starciu z Realem Madryt wręcz płakał ze wzruszenia, a następnie zadedykował bramkę swojej rodzinie, która - jak przyznał - przechodzi przez ciężki okres.