Stali bywalcy Camp Nou oszaleli ze szczęścia dwie kolejki wstecz. Po wyjazdowym zwycięstwie nad Espanyolem (4-2) piłkarze Barcelony fetowali tytuł mistrza Hiszpanii wyczekiwany od 2019 roku. Kiedy euforia powoli zaczynała opadać, kibice "Blaugrany" przystąpili do chłodnych kalkulacji. Uznali, że najlepszym rezultatem we wtorkowym meczu z Realem Valladolid będzie... porażka nowo koronowanych mistrzów kraju. Miałoby to przyczynić się do degradacji Espanyolu, lokalnego rywala. FC Barcelona podała kadrę na najbliższy mecz. Xavi nie skorzysta z trzech graczy Na trzy serie gier przed końcem sezonu sytuacja w tabeli La Liga nadal prezentuje się arcyciekawie. Batalię o utrzymanie miejsca w elicie toczy niemal połowa stawki. Szans na ratunek nie ma już tylko osiadające na dnie Elche CF. Reszta toczy walkę o przetrwanie. Szokujące żądania kibiców Barcelony. Co zrobi walczący o snajperską koronę Lewandowski? Strefę spadkową uzupełniają Real Valladolid (trzeci od końca) i właśnie Espanyol (przedostatni). Różnica między tymi zespołami wynosi ledwie punkt. Każde potknięcie na finiszu rywalizacji może w końcowym rozrachunku oznaczać katastrofę. W trakcie sobotniej konfrontacji Barcelona - Real Sociedad (1-2) część fanów "Dumy Katalonii" konsekwentnie intonowała przyśpiewki, domagając się... porażki w następnej kolejce ligowej. Presja z ich strony jest ogromna i wyraźnie narasta. Głos na ten temat na przedmeczowej konferencji prasowej zabrał trener Xavi Hernandez. - To fanatyzm. Rywalizacja między Barcą a Espanyolem w każdym sezonie jest zaciekła, to zrozumiałe. Jaka będzie nasza reakcja? Chcemy wygrać. Nigdy nie wychodzimy na boisko, aby zremisować albo przegrać. Ryzykowalibyśmy w ten sposób prestiż i wizerunek klubu. Każda przegrana boli nas następnego dnia. Wyjdziemy do gry, by zwyciężyć - zapewnił szkoleniowiec Barcelony. Lewandowski wreszcie się doczekał. Ogromne zaskoczenie w Hiszpanii. Jest oficjalny komunikat Piłkarze "Blaugrany" znaleźli się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Jeśli poniosą porażkę, pod ich adresem pojawią się zapewne oskarżenia o "odpuszczenie" meczu. A jeśli wykonają robotę jak należy, narażą się na gniew własnych fanów. Swój interes w jak najlepszym występie na obiekcie w Valladolid ma Robert Lewandowski. Polak prowadzi w klasyfikacji strzelców La Liga i nie chciałby stracić snajperskiej korony na ostatniej prostej. W tej chwili ma na koncie 22 gole, o pięć więcej niż drugi w zestawieniu Karim Benzema.