Do zdarzenia doszło w miniony weekend. Sędzia przebywała w domu w trakcie napadu, ale nie zdawała sobie sprawy z tego, co się dzieje. Jak informuje "El Cofidencial, nie odniosła żadnych obrażeń. Kobieta osobiście powiadomiła policję o włamaniu. Prowadzący sprawę inspektorzy wskazują na tło rabunkowe. Z domu zginęły pieniądze, biżuteria i inne kosztowności. Nagły cios w prezydenta Barcelony! Kibice Realu Madryt nie okazali litości Barcelona oskarżona o wieloletnią korupcję. Laporta zapowiada walkę o wizerunek Celem napadu była parterowa zabudowa położona nieopodal Barcelony. Trwa ustalanie, czy złodzieje zabrali ze sobą ważną dokumentację lub nośniki danych. Badana jest również instalacja alarmowa, która nie zadziałała tak, jak powinna. Incydent miał miejsce ledwie kilka godzin przed otrzymaniem od prokuratury oficjalnego zawiadomienia w sprawie domniemanej korupcji z udziałem szefostwa FC Barcelona i Jose Marii Enriqueza Negreiry, byłego wiceszefa Komitetu Technicznego Arbitrów (CTA). Sąd zdecydował się na przyjęcie wniosku o procesowe zbadanie zarzutów. Zdaniem organów ścigania - na przestrzeni kilku, kilkunastu ostatnich lat - Negreira otrzymał od klubu z Camp Nou nie mniej niż 7,3 miliona euro. Wynagrodzenie inkasować miał za gwarancje przychylności ze strony sędziów. "Barca" tłumaczy, że chodziło wyłącznie o usługi doradcze. "Afera sędziowska" Barcelony: Negreira wybroni się... chorobą Alzheimera? W sprawę zamieszani są byli prezydenci klubu - Sandro Rosell i Josep Maria Bartomeu. Obecny sternik, Joan Laporta, zapowiedział walkę o zachowanie dobrego imienia Barcelony. - Każda podstępna i tendencyjna interpretacja, insynuująca wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca, spotka się z proporcjonalną i adekwatną odpowiedzią ze strony klubu. Zastrzegamy sobie kompleksowy zakres działań niezbędnych do obrony honoru i interesów Barcelony - podkreślił stanowczo. Szerzej o tzw. "Negreira Case" piszemy TUTAJ.