27 stycznia na konferencji prasowej po przegranym meczu z Villarrealem Xavi zaskoczył piłkarski świat. Szkoleniowiec w połowie sezonu oświadczył, że to będą jego ostatnie miesiące w roli trenera FC Barcelony. - Rozmawiałem dzisiaj z zarządem i drużyną. Odchodzę 30 czerwca. Kilka dni temu podjąłem decyzję o odejściu po zakończeniu sezonu, ale teraz zdecydowałem się ją ogłosić - powiedział wtedy. W kolejnych tygodnia gra "Blaugrany" uległa poprawie, co zbiegło się też z powrotem do formy Roberta Lewandowskiego. Z tego też powodu pojawiały się spekulacje, że Hiszpan może zmienić decyzję. Sprawa wydaje się wciąż otwarta, ale katalońskie media już wiedzą, kto może być kolejnym trenerem drużyny, jeśli Xavi ostatecznie odejdzie. FC Barcelona ma potencjalnego następcę Xaviego. Deco nie szukał daleko Jak czytamy na łamach dziennika "Sport", ten tydzień ma być kluczowy w kwestii wyboru trenera FC Barcelony na kolejny sezon. W najbliższych dniach FC Barcelona rozegra bowiem mecz rewanżowy z PSG w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a w niedzielę zmierzy się z Real Madryt w "El Clasico". Ewentualna porażka w obu spotkaniach sprawi, że Xavi zdania raczej nie zmieni, a i nie wiadomo, czy wtedy również klub byłby skłonny do dalszej współpracy. "Sport" podaje, że klub ma już ewentualnego następcę Hiszpana. Mimo że po wspomnianej konferencji ruszyła karuzela spekulacji odnośnie nazwiska kolejnego szkoleniowca, a Deco prowadził nawet rozmowy z Roberto De Zerbim, to ostatecznie ma stanąć na tym, że dyrektor sportowy da szansę trenerowi, który... jest już w klubie. Pierwszy zespół miałby objąć Rafael Marquez, który obecnie prowadzi zespół FC Barcelony B. Meksykanin, który był piłkarzem "Blaugrany" w latach 2003-2010 i z którą sięgnął m.in. po dwie Ligi Mistrzów radzi sobie w tej roli całkiem nieźle. Na 72 mecze jego piłkarze wygrali 34, 20 zremisowali i 18 przegrali, a w tym roku kalendarzowym doznali zaledwie trzech porażek. Stacja "Cadena SER" twierdzi, że Deco wolałby zatrudnić Luisa Enrique, ale w tym momencie jest to niemożliwe. Dlatego też ma postawić na Marqueza, któremu ufa i który w obliczu obecnych problemów finansowych klubu, będzie rozwiązaniem bardzo ekonomicznym. Kluczowe tygodnie dla Lewandowskiego i spółki, a terminarz nie rozpieszcza Już we wtorek 16 kwietnia FC Barcelona zagra w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z PSG. Katalończycy wygrali pierwsze spotkanie 3:2, dlatego są w uprzywilejowanej pozycji, ale nie mogą czuć się pewnie awansu. W niedzielę 21 kwietnia czeka ich "El Clasico" z Real Madryt, które może przesądzić o tytule mistrza Hiszpanii. Jeśli "Królewscy" wygrają, odskoczą drużynie Roberta Lewandowskiego już na 11 punktów, a do końca sezonu pozostanie sześć kolejek. Odrobić stratę będzie zatem bardzo trudno. Terminarz nie jest łaskawy dla "Dumy Katalonii" także w kolejnych tygodniach, jeśli chodzi o La Liga. Kolejne trzy spotkania rozegra z drużynami z czołówki. 27 kwietnia zmierzy się z Valencią (8), 4 maja z rewelacją sezonu, czyli Gironą (3), a 12 maja z Realem Sociedad (6). Xavi będzie musiał zatem odpowiednio zarządzać zespołem, by liczyć na walkę o tytuł, a także być dać sobie szansę, na ewentulane pozostanie w klubie.