Przed tą kolejką Atletico było wiceliderem, a Elche rzecz jasna plasowało się na ostatnim miejscu w tabeli. Można było spodziewać się dominacji gości - nic bardziej mylnego. Gra toczyła się na obu połowach boiska. Pierwsze groźne sytuacje stworzyli sobie w siódmej i siedemnastej minucie podopieczni Diego Simeone. Najpierw Alvaro Morata próbował sił głową, ale trafił w bramkarza, a później Antoine Griezmann nie zdążył wślizgiem zamknąć do pustej bramki dośrodkowania Nahuela Moliny. Obie te akcje zostały napędzone z prawego skrzydła. Pierwszy i ostatni gol był jednak autorstwa gospodarzy, którzy raz po raz dochodzili do głosu. Świetnym wyrzutem z autu popisał się lewy obrońca Lautaro Blanco, do piłki w polu karnym wyszedł bramkarz "Atleti" Ivo Grbić, ale fatalnie się pomylił przy piąstkowaniu, nie będąc pod naciskiem żadnego z przeciwników. Sprezentował piłkę Fidelowi Chavesowi, któremu pozostało trafienie do pustej bramki. Real Madryt odpuszcza w sprawie Mbappe? Zaskakujący powód decyzji W pierwszym kwadransie drugiej połowy Diego Simeone próbował wpłynąć na zespół, wprowadzając na murawę Angela Correę, Pablo Barriosa i Sergio Reguilona. Ławka rezerwowych "Los Colchoneros" nie jest jednak zbyt imponująca. Widać to było po obrazie gry, który nie odmienił się - spadkowicz do Segunda Division regularnie zagrażał potencjalnemu wicemistrzowi Hiszpanii. Obie strony marnowały swoje okazje - Morata wyszedł na sam na sam z Edgarem Badią, ale zbyt mocno wypuścił sobie piłkę i nie oddał najczystszego uderzenia. W drugim polu karnym pomylił się Pere Milla, który wykańczał mocne podanie ze skrzydła, ale trafił tylko w boczną siatkę. Wielka szansa na podwyższenie wyniku na 2:0 była także w 89. minucie, ale Lucas Boye minimalnie się pomylił. Za chwilę mogło się to zemścić, ale niekryty Morata źle przyłożył głowę do obiecującej wrzutki Moliny. Manchester City wysłał mocne ostrzeżenie dla Realu Madryt Elche - Atletico 1:0. Real Madryt ponownie wiceliderem LaLiga Porażka piłkarzy z Metropolitano oznacza, że na pozycję wicelidera wraca Real Madryt, który ma 71 punktów i dwa "oczka" przewagi nad rywalem zza miedzy. Niedościgniona jest Barcelona (82 pkt), która już w niedzielny wieczór może zdobyć tytuł mistrzowski, jeśli pokona w derbach Espanyol. Z kolei Elche wygrało dopiero czwarty mecz w tym sezonie ligowym. Już dawno temu straciło matematyczne szanse na utrzymanie. Ma 19 punktów, a siedemnasty Real Valladolid - 35. Do końca sezonu pozostały cztery kolejki. Spadkowicz postawił trudne warunki pucharowiczowi. Pięć goli!