Odejście portugalskiego szkoleniowca z klubu ze stolicy Hiszpanii jest już ponoć przesądzone. Mourinho w wywiadzie telewizyjnym po wtorkowym meczu z Borussią przyznał, że najpewniej nie zostanie w Realu na kolejny sezon, a angielskie media podają, że 1 lipca "The Special One" ponownie obejmie Chelsea Londyn. Niewykluczone, że w najbliższym czasie otoczenie zmieni również Cristiano Ronaldo. Lider "Królewskich" przymierzany jest do Paris Saint-Germain i Manchesteru United. Bogaci szefowie paryskiego klubu proponują Realowi 80 milionów funtów, czyli tyle, ile "Królewscy" zapłacili za utalentowanego skrzydłowego "Czerwonym Diabłom" w 2009 roku. Nieco inną propozycję przygotowali włodarze Man Utd. Anglicy są skłonni zapłacić 65 milionów funtów i dołożyć do transakcji Naniego. Real może i przystanie na opcję 65 mln funtów plus transfer dodatkowego piłkarza, ale nie potrzebuje w swoim składzie Naniego. Według angielskich mediów "Królewscy" przystaną na wymianę z Man Utd, o ile oprócz pokaźnego przelewu do Madrytu powędruje Javier Hernandez. Co na to klub z Old Trafford? Na razie Sir Alex Ferguson nie zgadza się na taki warunek, bo wiąże przyszłość ze zdolnym Meksykaninem. Szkocki menedżer w razie fiaska rozmów z Realem rozważa dwie opcje awaryjne. Kolejne miejsca na liście życzeń Fergusona zajmują Robert Lewandowski (Borussia Dortmund) i Radamel Falcao (Atletico Madryt). CR7 wielokrotnie powtarzał, że jeżeli miałby opuścić stolicę Hiszpanii, to tylko obierając powrotny kurs na Manchester. Chyba, że szejkowie z PSG wyłożą na stół kwotę, która rzuci na kolana cały piłkarski świat...