FC Barcelona w niesamowitych okolicznościach wygrała z Celtą Vigo. Choć przegrywała 0:2, to od 81. do 88. minuty strzeliła trzy gole i zgarnęła komplet punktów. Najpierw dubletem popisał się Robert Lewandowski, a po chwili "remontadę" dokończył Joao Cancelo. Polak zanotował łącznie 26 kontaktów z piłką, wygrał jeden z czterech pojedynków, zanotował dziewięć celnych podań oraz po jednym wybiciu i przechwycie. Oddał trzy strzały, w tym dwa celne - one okazały się kluczowe. Media doceniły postawę 35-latka w krytycznym momencie meczu, nie zamykając przy tym oczu na trudności, jakie miał z dobrze zorganizowanym zespołem Rafaela Beniteza przez 80 minut konfrontacji na Estadi Olímpic Lluís Companys. "Crack" to hiszpańskojęzyczne określenie wybitnego, wyróżniającego się zawodnika. "Mundo Deportivo" dało mu "siódemkę" w dziesięciostopniowej skali. "Obrońcy Celty utrudniali mu życie, dopóki się nie zbuntował. Pojawił się, gdy zespół był po szyję w wodzie" - zaznaczył Xavier Munoz. Katalońskie media w euforii po dreszczowcu, wbiły szpilkę w rywala. "Autobus i dwie kontry" Barcelona - Celta. 80 trudnych minut Lewandowskiego, a później dublet Na taką samą notę zdecydował się serwis 90min.com. "Lewandowski wyraźnie się starał, ale był zmuszony radzić sobie z niecelnymi dośrodkowaniami w pole karne, ponieważ jego koledzy z drużyny nie mogli go znaleźć. Bardzo dobrze wykorzystał swoje dwie okazje w końcowej części spotkania" - napisał Tom Gott. Z kolei aż na "dziewiątkę" zdecydował się portal Barcauniversal.com. "Polak był dobrze izolowany przez pięcioosobową defensywę Galicyjczyków. Nie był zaangażowany w mecz tak bardzo, jak by chciał. Jak to jednak często ma w zwyczaju, poderwał drużynę do walki i wykorzystał trudną okazję. Kilka minut później skorzystał z asysty Cancelo i wyrównał wynik spotkania" - podkreślił Adithya Eshwarla. W Poznaniu pachniało sensacją. Magiczne dotknięcia Norwega wszystko zmieniły