Okazuje się, że prasa madrycka i katalońska trochę inaczej podeszły do występu "Lewego" w niedzielny wieczór. I tak w dzienniku ze stolicy - "Marce" - 34-letni napastnik został oceniony tylko na jedną gwiazdkę, podobnie jak Marc-Andre ter Stegen i Pedri. Najwięcej, bo aż trzy dostał Jordi Alba, który strzelił pierwszego gola. Inny dziennik z Madrytu, "As", nie ocenił Polak aż tak negatywnie, bo dostał dwie gwiazdki, jak kilku innych kolegów, czyli ter Stegen, Pedri, Frenkie do Jong, Ronald Araujo czy Jules Kounde. Z kolei katalońskie "Mundo Deportivo" zwraca uwagę na jeden fakt. Napisało bowiem, że Lewandowski miał "dwie wyborne sytuacje do strzelenia gola, ale zatrzymał go Bono, stając się antybohaterem" dla naszego zawodnika. FC Barceona. Robert Lewandowski to nie tylko gole Natomiast inny dziennik z Barcelony, "Sport", stwierdził, że "Lewy" to przecież nie tylko gole. "Polski 'killer' tym razem nie trafił do siatki, ale pokazał, że w jego grze liczy się coś więcej niż tylko zdobywanie bramek. Zawsze próbował i tworzył przestrzenie dla kolegów. Zabrakło tylko lukru" - czytamy w gazecie. Barcelona w niedzielę zwyciężyła z Sevillą 3-0, a łupem bramkowych podzielili się: Jordi Alba, Gavi i Raphinha. Tym samym zwiększyła przewagę nad drugim w tabeli Realem Madryt już do ośmiu punktów. W kolejnej serii gier "Duma Katalonii" zagra na wyjeździe z Villarrealem CF. Początek meczu 12 lutego o 21.00.