Najważniejsze jest oczywiście odejście Walijczyka, co nie będzie łatwym zadaniem. Bale zarabia około 15 milionów euro rocznie, jest regularnie pomijany przez Zinedine'a Zidane'a i nic nie wskazuje na to, by ta sytuacja miała się zmienić. Zresztą samemu zainteresowanemu to niespecjalnie przeszkadza. Jego kontrakt wygasa latem 2022 roku.Bale nie zamierza rezygnować z nawet najmniejszej części wypłaty, co bardzo nie podoba się "Królewskim". Działacze Realu chcieliby zmniejszyć budżet płacowy, więc wpadli na pomysł, by płacić nawet połowę jego pensji, byle tylko piłkarz poszukał nowego klubu. To otworzyłoby drzwi na ewentualne wzmocnienie składu."Footmercato" informuje, że Real rozważy złożenie oferty za Riyada Mahreza z Manchesteru City. Algierczyk trafił na Etihad Stadium w 2018 roku i w tym czasie rozegrał 94 spotkania, w których strzelił 25 goli i zaliczył 28 asyst. Czy przekonanie go do przenosin będzie łatwym zadaniem? Skrzydłowy nie ma pewnego miejsca w pierwszym składzie u Pepa Guardioli, lecz nie chodzi o formę piłkarską, tylko fakt, że u Hiszpana panuje wielka rotacja. Na razie są to jednak medialne spekulacje.U Mahreza wykryto ostatnio koronawirusa. Wraz z Aymerikiem Laporte przechodzą chorobę bezobjawowo i zgodnie z protokołem pozostają w izolacji.