"Real Sociedad osiągnął porozumienie z Manchesterem City w sprawie wypożyczenia Martina Odegaarda. Gracz zostanie w Manchesterze City do końca sezonu" - tak rozpoczyna się komunikat na oficjalnej stronie Realu Sociedad. Dalsza część informacji także była utrzymana w profesjonalnym tonie, choć na końcu klub puścił oko w kierunku kibiców: "Musieliśmy podjąć taką decyzję, by uniknąć ciągłych komentarzy mediów przez następne pół roku. Co za ulga!". Cała sprawa była niczym więcej, niż tylko tradycyjnym dowcipem, jakie Hiszpanie urządzają sobie 28 grudnia, obchodząc w ten sposób El Dia de los Santos Inocentes, a więc Dzień Świętych Niewiniątek. Hiszpańska tradycja jest podobna do naszego <a class="textLink" href="https://www.bryk.pl/artykul/prima-aprilis-absurdalne-zarty-na-ktore-zlapaly-sie-miliony" title="prima aprilis" target="_blank">prima aprilis</a>. W rzeczywistości podobne wypożyczenie nie byłoby nawet możliwe, bo Odegaard jest już wypożyczony właśnie do Sociedad z Realu Madryt. Dlatego ewentualna umowa wypożyczenia z Manchesterem City musiałaby zostać zawarta nie z Sociedad, a z "Królewskimi" - i to dopiero po rozwiązaniu obowiązującego do końca sezonu 2020/21 wypożyczenia do klubu z San Sebastian. 21-letni Odegaard został w 2015 roku kupiony przez Real z norweskiego Stromgodset z łatką ogromnego talentu. Piłkarz większość kariery spędził na razie na wypożyczeniach - do holenderskich Heerenveen i Vitesse, a obecnie do Sociedad. W trwającym sezonie prezentuje bardzo dobrą formę. Ofensywny pomocnik zdobył już cztery bramki i zaliczył pięć asyst w Primera Division. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,658,sort,I" target="_blank">Primera Division: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> WG