Baskowie natomiast pozostali na czwartym miejscu w Primera Division. Początek meczu na Reale Arena należał do gospodarzy, którzy próbowali zaskoczyć rywala. Real Sociedad objął prowadzenie w 12. minucie, kiedy Mikel Oyarzabal pewnym strzałem w środek bramki pokonał z rzutu karnego Marca-André ter Stegena, który rzucił się w lewą stronę. Wcześniej faulowany przez Sergia Busquetsa był Diego Llorente. Podopieczni Imanola Alguacila nie zamierzali na tym poprzestawać. Cały czas starali się poprawić wynik. Barcelona pokazała jednak, że zawsze trzeba się z nią liczyć. W 38. minucie wyprowadziła atak, Luis Suarez podał do Antoine'a Griezmanna, który świetnie wykonaną "podcinką" doprowadził do remisu. "Duma Katalonii" wyszła na prowadzenie w 49. minucie. Tym razem Lionel Messi obsłużył Luisa Suareza, a ten uderzając prawą nogą o swoją lewą posłał piłkę do siatki. Baskowie także jednak pokazali charakter. W 62. minucie przeprowadzili składna akcję - w jej ostatnim etapie Nacho Monreal dośrodkował w pole karne, ter Stegen odbił piłkę wprost pod nogi Alexandra Isaka, a ten nie miał problemów ze zdobyciem bramki. Gospodarze poszli za ciosem. W 70. minucie mogli ponownie wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Martina Oedegaarda strzelał Mikel Merino, ale piłka odbiła się po głowie Gerarda Pique, jednak nie zaskoczyła ter Stegena, dobijał Willian Jose, trafiając w leżącego bramkarza Barcelony. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami. Oznacza to, że "Duma Katalonii" pozostała liderem, ale może stracić przodownictwo po niedzielnych meczach. Dla Barcelony to był ostatni sprawdzian przez El Clasico z Realem Madryt, które odbędzie się 18 grudnia na Camp Nou. Zobacz wyniki. terminarz i tabelę Primera Division