"Królewscy" 18 razy sięgnęli po Puchar Króla, jak oficjalnie w Hiszpanii nazywane są te rozgrywki, ale mają też w dorobku sporo wpadek. W 1/16 finału odpadli poprzednio w sezonach 2008/09 i 2009/10, a ich pogromcami okazali się wówczas właśnie trzecioligowcy, odpowiednio, Real Union de Irun i AD Alcorcon. Tym razem również ekipa z tego poziomu rozgrywek ligowych, o jeden niższego niż występują... rezerwy Realu, stawiła faworytowi zacięty opór i na własnym stadionie ze sztuczną trawą wywalczyła bezbramkowy remis. Stołeczny zespół zagrał bez największych gwiazd, m.in. Cristiano Ronaldo, Garetha Bale'a czy Xabiego Alonso, ale na trener Carlo Ancelotti posłał w bój np. bramkarza Ikera Casillasa, Sergio Ramosa czy Argentyńczyka Angela di Marię. W podstawowym składzie znalazło się aż dziewięciu Hiszpanów, co ostatnio - jak poinformowały hiszpańskie media - miało miejsce dziewięć lat temu. W drugiej połowie na boisku pojawili się Chorwat Luka Modrić, Francuz Karim Benzema i Brazylijczyk Marcelo. Madrycki dziennik "As" ocenił, że tylko Isco poważnie potraktował swoje obowiązki, ale to nie wystarczyło, by wygrać w Xativie. W sobotę problemów z pokonaniem trzecioligowego UE Sant Andreu nie miało Atletico Madryt. Wicelider hiszpańskiej ekstraklasy wygrał na wyjeździe 4-0. Barcelona pierwszy krok ku awansowi do 1/8 finału wykonała w piątek, pokonując na wyjeździe trzecioligową Cartagenę 4-1, choć to gospodarze w 17. minucie objęli prowadzenie. CD Olimpic Xativa - Real Madryt 0-0 (0-0) Raport meczowyZobacz wyniki, strzelców bramek i terminarz Pucharu Hiszpanii