Benzema został w obu wspomnianych rozgrywkach też królem strzelców. Piłkarz wydaje się być w świetniej formie fizycznej, jego trener personalny mówił niedawno, że takich treningów jak on nie wytrzymywał nawet Cristiano Ronaldo, który jest wzorem pracy nad sobą. Wiek jest jednak nieubłagany i na pewno zdają sobie z tego sprawę na Santiago Bernabeu. Poza tym w kadrze "Królewskich" nie ma innego prawdziwego snajpera, o czym świadczą problemy zespołu, kiedy Francuz nie może grać. Dlatego nie dziwi zainteresowanie ze strony Realu młodszymi napastnikami, ale oczywiście na miarę klubu. Wydawało się, że sukcesorem Benzemy będzie jego rodak Kylian Mbappe, ale ten postanowił zostać jeszcze w Paris Saint-Germain, za gigantyczną podwyżkę. Jeśli jednak król strzelców finałów mistrzostw świata w Katarze zdecyduje się przeprowadzić do Madrytu, to w 2024 roku nie trzeba będzie za niego płacić, bo to on, a nie klub, musi aktywować dodatkowy rok kontraktu w Paryżu. Real Madryt. Kto zastąpi Karima Benzemę na Santiago Bernabeu Real będzie monitorował oczywiście sytuację, ale ma też inną możliwość. To Erling Haaland, który po przejściu z Borussii Dortmund do Manchesteru City bije rekordy strzeleckie Premier League. W tym wypadku jednak raczej nie uda się wyciągnąć zawodnika za darmo. Norweg ma w umowie klauzulę odejścia, która w 2024 roku wynosi 176 milionów funtów, a w 2025 zmniejsza się nieznacznie, do 154 milionów funtów. Cały czas pozostają to ogromne pieniądze.