- Chciałbym poprowadzić zespół w Europie, z poważnym projektem, w jednej z największych lig - powiedział 42-latek. Solari przyznał, że w ostatnim czasie przyglądał się szczególnie angielskim rozgrywkom, które są wyjątkowe ze względu na swoją wielokulturowość. - Śledziłem w ubiegłym roku Premier League, która bardzo urosła. To był świetny sezon dla angielskich drużyn. W lidze miesza się ze sobą tak wiele kultur - pracują tam trenerzy z Hiszpanii, Niemiec, Anglii, z całego świata. Sprawiają oni, że liga jest jeszcze lepsza. Statystyki Premier League są niesamowite i potwierdzają, że wiele się zmienia. 15 lat temu w zaledwie trzech meczach któraś z drużyn osiągnęła więcej niż 70 procent posiadania piłki. Trzy lata temu było już 30 takich spotkań, dwa lata temu - 60, a w ubiegłym sezonie aż 67 - mówił były szkoleniowiec Realu Madryt. Swoją "cegiełkę" w osiągnięciu tych statystyk dołożył Mauricio Pochettino, który wychowywał się w tej samej argentyńskiej prowincji, co Solari - Santa Fe. - Nie jesteśmy przyjaciółmi, ale znam go i podziwiam za to, czego dokonał. Jego sukcesem jest nie tylko finał Ligi Mistrzów - to coś, co rosło na przestrzeni czterech-pięciu lat - opisywał swoje stosunki z rodakiem Solari. 42-latek nie chciał mówić zbyt wiele na temat zwolnienia ze stanowiska trenera Realu i swoich odczuć związanych z tym wydarzeniem. - To sfera prywatna. Taki jest futbol. Móc służyć Realowi - to był honor - stwierdził krótko. Solari opowiedział także o czasach swego dzieciństwa, które było ściśle związane z futbolem. - Gdy przyszedłem na świat, mój ojciec był już trenerem. Prowadził 14 drużyn w pięciu krajach. Do wielu z nich udawałem się wraz z resztą rodziny, więc dorastałem w wielu miejscach, takich jak: Kolumbia, Meksyk, Arabia Saudyjska. Piłka nożna nie była tylko grą, była stylem życia - zadeklarował szkoleniowiec. - Zawsze chodziłem wraz z moimi braćmi na treningi. Czekaliśmy na ich koniec, by móc wbiec na murawę i trochę pograć - wspominał Solari. Wspólne wizyty na boisku na poszły na marne. Zarówno Santiago, jak i jego bracia - David i Esteban - zostali profesjonalnymi piłkarzami. Ta część kariery jest już jednak za 42-latkiem. Teraz były szkoleniowiec Realu czeka na kolejną szansę poprowadzenia poważnej drużyny. TB Primera Division: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy