W meczu z Espanyolem, podopiecznym Carlo Ancelottiego, do zapewnienia sobie tytułu, wystarczał remis. Podpieczni włoskiego szkoleniowca nie zamierzali odpuszczać, choć nie grali w najmocniejszym składzie. Real cały czas rywalizuje też w Lidze Mistrzów. Pierwszy mecz półfinałowy przegrał 3-4 z Manchesterem City. Dlatego też Ancelotti na ławce posadził kilka czołowych postaci swojego zespołu. Wśród rezerwowych znaleźli się m.in. lider klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej Karim Benzema, Dani Carvajal, czy Toni Kroos. Dominacja Realu. Świetny mecz Rodrygo Mecz uroczyście rozpoczął hiszpański tenisista Rafael Nadal. Wspierany przez niego Real od początku przeważał. W 13. minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale Mariano Diaz, z bliskiej odległości, po uderzeniu głową, trafił w słupek. Skuteczniejszy był Rodrygo, który w 33. minucie dał Realowi prowadzenie. Z lewej strony zagrał do niego Marcelo. Rodrygo w polu karnym wbiegł między dwóch rywali i precyzyjnie uderzył przy dalszym słupku. 10 minut później Rodrygo dołożył drugie trafienie. Z pomocą Mariano Diaza odebrał piłkę przed polem karnym, wbiegł w "szesnastkę" i ponownie dobrze przymierzył, tym razem przy bliższym słupku. W efekcie do przerwy Real prowadził 2-0. Zobacz wynik, składy i statystyki meczu Real Madryt - Espanyol Barcelona W drugiej połowie Real przypieczętował tytuł. Kolejny gol Benzemy W drugiej połowie "Królewscy" skupili się na obronie prowadzenia. Espanyol miał kilka dobrych sytuacji, ale nie potrafił zdobyć bramki. Ta sztuka udała się za to gospodarzom. W 55. minucie, po świetnie rozegranej kontrze, do siatki trafił Marco Asensio. Real nie zamierzał się zatrzymywać. Po godzinie gry na boisko weszli Kroos, Benzema i Isco. Po akcji tych dwóch ostatnich piłka kolejny raz wpadła do siatki. Umieścił ją tam Hiszpan, ale gol nie został uznany. Po weryfikacji VAR sędzia odgwizdał spalonego. W 81. minucie już prawidłową bramkę zdobył Benzema. Z lewej strony zagrał Vinicius Junior, a Francuz celnie uderzył z pierwszej piłki, strzelając swojego 26. ligowego gola w tym sezonie i pieczętując zwycięstwo oraz tytuł Realu. Po 34. ligowych meczach Real ma 81 punktów i może cieszyć się z mistrzostwa. "Królewscy" wyprzedzają Sevillę o 17 "oczek" i Barcelonę o 18. Do końca rozgrywek zostały cztery ligowe kolejki. Za tydzień Real zagra w derbach Madrytu z Atletico, które nieskutecznie broniło tytułu.