Primera Division: wyniki, tabela, strzelcy Przed ostatnią kolejką było wiadomo, że "Królewscy" z Madrytu zakończą nieudany sezon na trzecim miejscu i żaden wynik tego nie zmieni. Mistrzem została Barcelona, wyprzedzając stołeczne Atletico. Betis wylądował w środku tabeli na koniec rozgrywek. Początek spotkania nie był popisem żadnej z drużyn. Momentami lepiej radzili sobie piłkarze gości, a podopieczni Zinedine'a Zidane'a wolno się rozkręcali. Znakomitą sytuację gospodarze zmarnowali w 34. minucie. Raphael Varane podawał nieudanie z prawej strony, ale w polu karnym fatalnie skiksował Francis Guerrero, który wyłożył piłkę jak na tacy Karimowi Benzemie. Nieatakowany Francuz uderzył słabo, trafiając w słupek. Betis odpowiedział błyskawiczną akcją. Giovani Lo Celso próbował przelobować Keylora Navasa strzałem z 20 metrów, ale ostatecznie do bramki wpadł bramkarz ekipy z Madrytu, który piłkę przeniósł nad poprzeczką. Mecz toczony był w wakacyjnym tempie, zwłaszcza przez gospodarzy, a po godzinie gry na prowadzenie wyszli goście. Po prostopadłej piłce na lewej stronie Andres Guardado podał wzdłuż bramki, a Lorenzo Moron z bliska wpakował piłkę do siatki. W 68. minucie Betis wyprowadził szybką akcję, którą zakończył ładnym strzałem zza pola karnego Lo Celso. Navas efektowną paradą przeniósł piłkę nad bramką. Po chwili William Carvalho znakomicie odnalazł w polu karnym Lo Celso, a ten uderzył technicznie bez przyjęcia tuż obok słupka bramki Realu Madryt. Chwilę później słabiutki Real przegrywał już 0-2, gdy po akcji Juniora piłkę posłał niemal do pustej bramki Jese, wypożyczony z Realu Madryt do Betisu. Na trybunach Estadio Santiago Bernabeu rozległy się gwizdy. W końcówce spotkania piłkarze Zidane'a musieli biegać za piłką, którą umiejętnie wymieniali między sobą zawodnicy gości, upokarzając gospodarzy. WS