Real Madryt kończy proces wymiany pokoleniowej swojej kadry i trzeba przyznać, że Florentino Perez wspólnie ze swoimi współpracownikami wykonują kapitalną pracę i pokazuje, że na prowadzeniu klubu zna się jak nikt inny na tym świecie. W 2018 roku, gdy odchodził z klubu niespodziewanie Cristiano Ronaldo a razem z nim Zinedine Zidane, mogło wydawać się, że klub właśnie staje nad małą przepaścią, przez którą może być bardzo trudno przejść. W końcu odeszły dwie persony, które poprowadziły do trzech wygranych Lig Mistrzów z rzędu. Hit na horyzoncie, Real chce mocno namieszać. Nawet Lewandowski dał sygnał Zastępcę Portugalczyk sprowadzono jeszcze tego samego lata, choć nie od początku było jasne, że to akurat ten transfer będzie kluczowy. Mowa rzecz jasna o Viniciusie Juniorze, który przychodząc do Madrytu miał ledwie 18 lat. Rok później na Santiago Bernabeu trafił Eden Hazard i to on miał być tym, który zastąpi Ronaldo na najbliższe lata. Tak się jednak nie wydarzyło, a kariera Hazarda w stolicy Hiszpanii jest jedną wielką porażką. Sprowadzenie Brazylijczyka, który obecnie jest jedną z największych gwiazd piłki, było jedynie początkiem budowy wielkiej drużyny. Leny Yoro w Realu Madryt? Powiedział "tak" Później do Realu trafiali kolejni młodzi i utalentowani gracze. Obecnie tak naprawdę do wymiany w kadrze klubu pozostali jeden środkowy obrońca, prawy defensor i Toni Kroos. Ta ewolucja w drużynie przeprowadzana jest w doskonały sposób i pozostały jedynie jednostkowe przypadki. Do wymiany na środku defensywy poszukiwany jest od dawna "nowy Raphael Varane". Francuz niegdyś trafił do Madrytu, jako młody, niezwykle utalentowany zawodnik i napisał swoją piękną legendę. Ale że kogo? To nie żart. Hajto apeluje do Probierza o rezygnację z lidera kadry Teraz na rynku transferowym jest kolejne tak samo gorące nazwisko. Mowa o wychowanku Lille, Lenym Yoro. Francuz uważany jest za jeden największych talentów na pozycji środkowego obrońcy. Zainteresowanie 18-latkiem wykazuje podobno Paris Saint-Germain i większość angielskich gigantów na czele z Chelsea. Zdaniem hiszpańskiej "Marki" jednak wybór Francuza jest jeden i będzie nim Real Madryt. 18-latek według dziennikarzy powiedział już mityczne "tak" 14-krotnym mistrzom Ligi Mistrzów. Yoro przebojem wdarł się do składu Lille. W poprzednim sezonie grywał w pierwszej drużynie okolicznościowo, ale widać było olbrzymi potencjał. W tym jest już jednak niekwestionowanym zawodnikiem pierwszego składu i trener nie wyobraża sobie drużyny bez niego. Zagrał w 35 spotkaniach, w których strzelił trzy gole. Francuz prezentuje się fenomenalnie i z pewnością jest jednym z najlepszych obrońców francuskiej Ligue 1. Real podobno jest gotowy zapłacić za niego 40 milionów euro, a to kwota promocyjna ze względu na to, że jego umowa wygasa w czerwcu 2025 roku, więc Lille, chcąc zarobić, musi sprzedać go już latem. Yoro podobno przekazał już także działaczom Lille, że jego pragnieniem jest odejście do "Królewskich".