Bale miał być asem "Królewskich" na lata, ale jego bilans w Madrycie nie imponuje. Walijczyk nie został gwiazdą pierwszej wielkości w Realu. Wciąż łapie kontuzje i nie zaaklimatyzował się w Madrycie, o czym najlepiej świadczy fakt, że mimo upływu lat nie nauczył się języka hiszpańskiego nawet w stopniu komunikatywnym. Trener "Królewskich" nie zostawił najmniejszych wątpliwości co do tego, że nie chce Bale'a w zespole, ale forma, ciągłe kontuzje i przede wszystkim finansowe oczekiwania Walijczyka sprawiają, że nie będzie łatwo wytransferować go do innego klubu. Z tego powodu pojawiły się spekulacje, że Bale może zostać wypożyczony np. do Bayernu Monachium. Informował o tym m.in. "The Sun" dowodząc, że Walijczyka chce sprowadzić trener Bayernu Niko Kovacz, który poszukuje wzmocnień na skrzydłach po odejściu Francka Ribery'ego i Arjena Robbena. Takie rozwiązanie wykluczył jednak menedżer piłkarza Jonathan Barnett w rozmowie ze "Sky Sports". - Myślę, że większe szanse są na to, że wygram w Ascot (na tamtejszym torze rozgrywane są słynne wyścigi konnne - red.) niż na to, że zostanie wypożyczony. Nie dojdzie to tego - skomentował Barnett. - Wiedzie wspaniałe życie w Hiszpanii, ma tam piękny dom. Myślę, że musiałaby się pojawić jakaś niesamowita oferta, żeby zdecydował się odejść. Wypożyczenie nie wchodzi w rachubę - powiedział Barnett. Od dłuższego czasu angielskie media spekulują, że sprowadzeniem Bale'a zainteresowany może być Manchester United, jednak menedżer zawodnika nie daje wielkich szans na transfer. - To bardzo mało prawdopodobne, chociaż myślę, że mógłby tam wykonać bardzo dobrą robotę, bo wciąż jest jednym z najlepszych piłkarzy - powiedział Barnett. MZ