26-letni Senegalczyk robi furorę w "The Reds". W obecnym sezonie Premier League strzelił już 17 goli i w klasyfikacji najlepszych snajperów wyprzedza go jedynie Sergio Aguero z Manchesteru City, który strzelił jednego gola więcej. Kolejne trzy bramki Mane dołożył w Lidze Mistrzów. To właśnie jego dwa trafienia w rewanżowym boju z Bayernem Monachium przesądziły o awansie Liverpoolu do ćwierćfinału. Sadio Mane już znacznie wcześniej wpadł w oko Zidane'owi. Francuski trener "Królewskich" chciał go sprowadzić jeszcze zanim zrobił sobie dziewięciomiesięczny urlop. Teraz Zidane wrócił, aby odbudować zespół i nie ulega wątpliwości, że latem Real przeprowadzi transferową ofensywę. Menedżer Liverpoolu Juergen Klopp nie zamierza rezygnować ze swojej gwiazdy, ale jak życie pokazało na przykładzie Philippe Coutinho, który odszedł do Barcelony, "The Reds" wcale nie muszą zatrzymać swojej gwiazdy. Jedno jest pewne - prezes Realu Florentino Pérez musiałby głęboko sięgnąć do kieszeni. Piłkarz wyceniany jest na 85 mln euro, ale wątpliwe, żeby Liverpool oddał go za mniej niż 100 mln. Ta kwota może być jeszcze większa, zwłaszcza że Liverpool wciąż walczy o tytuł mistrza Anglii i o triumf w Lidze Mistrzów, a Sadio Mane ma wszystkie atuty, aby być gwiazdą obu batalii. MZ