Piłkarze Atletico Madryt po raz pierwszy od 14 lat wygrali ligowy mecz z Realem. W sobotę okazali się lepsi na stadionie lokalnego rywala 1-0. Podopieczni Diego Simeone nie stracili w tym sezonie punktu, podobnie jak Barcelona, która pokonała Almerię 2-0.
Jedyna bramka na Santiago Bernabeu padła już w 11. minucie. Po podaniu Koke sam przed golkiperem "Królewskich" znalazł się Diego Costa i pewnym strzałem zdobył swoją ósmą bramkę w sezonie.
Ten gol wystarczył do pokonania madryckiego Realu, który nie zachwycił w sobotni wieczór. Lepiej prezentowali się rywale, którzy stworzyli kolejne sytuacje do poprawy wyniku - m.in. Koke w 81. minucie trafił w poprzeczkę.
Piłkarze Atletico czekali na ligową wygraną z Realem od 30 października 1999 roku, kiedy na Santiago Bernabeu zwyciężyli 3-1. Od tej pory nie potrafili wygrać z "Królewskimi" w hiszpańskiej ekstraklasie 23 meczów.
W sobotę po raz pierwszy przed swoimi kibicami pokazał się Gareth Bale, który wszedł na boisko w 46. minucie. Sprowadzony latem za 100 mln euro Walijczyk grał we wrześniu tylko w wyjazdowych spotkaniach Realu (jednym ligowym i jednym w Champions League), a poza tym leczył kontuzję.
Po siedmiu kolejkach Primera Division Real (16 pkt) ustępuje lokalnemu rywalowi już o pięć punktów. Taki sam dorobek jak Atletico ma prowadząca dzięki lepszej różnicy bramek Barcelona. Katalończycy pokonali na wyjeździe Almerię 2-0 i zanotowali najlepszy start sezonu w historii klubu.
W 29. minucie boisko z powodu kontuzji uda opuścił Lionel Messi. W niedzielę przejdzie szczegółowe badania. Słynny Argentyńczyk zdążył w 21. minucie zapewnić swojej drużynie prowadzenie (ósmy gol w sezonie, podobnie jak Diego Costa), jednak niedługo potem doznał urazu mięśnia uda prawej nogi. Po dłuższym sprincie poczuł ból i poprosił o zmianę - został zastąpiony przez Xaviego Hernandeza.
Po zejściu z boiska Argentyńczyka piłkarze Barcelony zdołali zdobyć jeszcze jedną bramkę. W 56. minucie golkipera rywali pokonał Adriano Correia.
Katalończycy po raz pierwszy w historii klubu wygrali siedem kolejnych meczów na rozpoczęcie sezonu, dzięki czemu ich trener Gerardo "Tata" Martino już ma pewne miejsce w historii Barcelony.
Z kolei Messi, dzięki zdobyciu swojej 223. bramki w hiszpańskiej ekstraklasie, awansował na piąte miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii tych rozgrywek.
W piątek jednym z bohaterów hiszpańskiej ekstraklasy był Bartłomiej Pawłowski. Zawodnik, który jeszcze kilka tygodni temu występował w łódzkim Widzewie, zdobył efektowną bramkę dla Malagi w zremisowanym na wyjeździe meczu z Realem Valladolid 2-2.
Pawłowski wpisał się na listę strzelców w 76. minucie, zaledwie kilka chwil po wejściu na boisko, ustalając wynik spotkania.
Bramka: 0-1 Diego Costa (11.).