Real Madryt od połowy lutego, czyli od porażki 0-1 z PSG w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, utrzymuje serię pięciu kolejnych zwycięstw - ich ostatnim wyczynem było pokonanie RCD Mallorca 3-0, a wydatnie przyczynił się do tego Karim Benzema, który dopisał do swojego konta dwie bramki oraz jedną asystę po raz kolejny potwierdzając, że jest absolutnym liderem "Los Blancos" w tym sezonie i zwyczajnie postacią kluczową dla układanki Carlo Ancelottiego. El Clasico. Real Madryt - FC Barcelona bez Karima Benzemy? Francuz przejdzie badania Niestety dla kibiców Realu zjawiła się też zła wiadomość dotycząca Francuza - podczas spotkania z Mallorcą piłkarz zaczął odczuwać bóle w łydce tuż po tym, jak trafił do siatki po raz drugi i w konsekwencji nie był w stanie kontynuować gry w normalny sposób, co było o tyle kłopotliwe, że wcześniej ekipa ze stolicy Hiszpanii dokonała już pięciu regulaminowych zmian i musiała kończyć spotkanie tak naprawdę w dziesiątkę. Choć Ancelotti tonował potem niepokoje dotyczące stanu kadrowego Realu, to hiszpańskie media - m.in. "Marca" i "As" - informują, że sprawa Benzemy wciąż spędza sztabowi "Królewskich" sen z powiek i nie jest do końca pewne, czy gracz będzie w pełni sił na niedzielne "El Clasico". Benzema bardziej szczegółowe badania ma przejść w piątek i dopiero wtedy stanie się jasne, na czym stoi Real. Gdyby francuskiemu snajperowi nie udało się wziąć udziału w potyczce z Barceloną, wówczas jego pozycję zająłby zapewne Luka Jović, a reszta formacji ofensywnej też uległaby pewnym przebudowom - atak mieliby wspomagać Bale, Hazard i Mariano Diaz, co naturalnie nie uspokaja fanów "Los Blancos", patrząc na dyspozycję wymienionych piłkarzy. Utrata podstawowej "dziewiątki" byłaby więc szczególnie bolesna dla madrytczyków, ale to nie koniec ich problemów. El Clasico. Real Madryt - FC Barcelona. Ferland Mendy niedostępny, Rodrygo i Eder powinni być gotowi na wielkie starcie z "Blaugraną" W "El Clasico" zabraknie na sto procent Ferlanda Mendy'ego - piłkarz przymusowo opuścił murawę w meczu z Mallorcą w 80. minucie i późniejsze badania wykazały, że doszło do naderwania mięśnia przywodziciela. W związku z tym defensor będzie niedostępny przez okres od półtora tygodnia do nawet dwóch tygodni. O grze w ten weekend może więc zapomnieć. Nieco bardziej krzepiące są doniesienia na temat Rodrygo - ten również opuszczał ostatnio murawę z podejrzeniem poważniejszej kontuzji, ale wygląda na to, że doszło jedynie do stłuczenia jego stopy - badania nie wykazały żadnych złamań. Brazylijczyk powinien być w pełni zdrowy na niedzielne spotkanie - tak samo jak jego rodak Eder Militao, który niedawno się rozchorował i opuścił ostatni mecz w Primera Division. Początek "El Clasico" o godz. 21.00. Zobacz także: FC Barcelona zyskała potężnego sponsora, stadion zmienia nazwę