Po sobotnim, wygranym przez Barcelonę 1-0 "El Clasico", wszystkie hiszpańskie gazety podkreślają, że drużyna z Katalonii jest pierwszym zespołem w historii La Liga zespołem, który wygrał cztery kolejne mecze na Santiago Bernabeu. Zaznaczają, że do słabego występu gospodarzy przyczyniła się katastrofalna gra Garetha Bale’a, a Katalończykom w zwycięstwo pomógł bardzo dobry Gerard Pique. W opinii wielu komentatorów mecz nie był ładny, ale sami piłkarze twierdzą, że dawka dwóch "El Clasico" w tygodniu to za dużo. - To prawdopodobnie najcięższy tydzień w mojej karierze - powiedział w "Marce" Carvajal. - To były dwa bardzo intensywne "El Clasico". Nie mieliśmy czasu, by się zregenerować, choć wiem, że nie jest to żadne usprawiedliwienie - tłumaczył kapitan "Królewskich" Sergio Ramos. - Trzeba było walczyć, bić się, wkładać nogi wszędzie - opisywał spotkanie Rakitić. W studiu stacji telewizyjnej beIN Sports Jose Mourinho podkreślał, że Chorwat zagrał genialnie i chwalił go za wyjątkowe umiejętności piłkarskie. - Moim zdaniem to jest najbardziej niedoceniany piłkarz na świecie. To fantastyczny piłkarz na każdym poziomie. Zawsze mówimy o wielkich piłkarzach. A takim jest Rakitić. On potrzebuje to udowodnić w social media, bo na boisku już tu pokazuje od dawna - stwierdził Portugalczyk. Dla Realu największym problemem jest brak skuteczności. - Oddaliśmy 20 strzałów na bramkę, próbowaliśmy z rzutów rożnych, po rzutach wolnych... Ale trzeba też powiedzieć, że przeciwnik dobrze się bronił - zauważył trener Realu Santiago Solari. - Na końcu futbol to zawsze kwestia skuteczności. Liczą się strzelone bramki. Mieliśmy okazję by ich pokonać, ale się nie udało. Trzeba pogratulować im zwycięstwa - stwierdził Ramos. Kapitan Realu znów znalazł się w centrum uwagi z powodu faulu, jakiego dopuścił się pod koniec pierwszej połowy. Ramos, co widać na zdjęciach, uderzył w twarz Leo Messiego. Argentyńczyk był wzburzony tym wydarzeniem, chciał sam wymierzyć sprawiedliwość Hiszpanowi. Obaj piłkarze szczepili się czołami. - Powinna być czerwona kartka - twierdzi w "Marce" ekspert gazety Andujar Oliver. "Ramos uniknął zasłużonej czerwonej kartki" - podkreśla na pierwszej stronie "Mundo Deportivo". Hiszpańska prasa zgodnie z logiką zauważa, że kwestia tytułu została już praktycznie rozstrzygnięta. "Real się poddaje" zauważa "AS". Opinii z dzienników wtórują sami piłkarze. - Z ich strony to wielki krok w stronę tytułu, ale my się nie poddajemy, będziemy walczyć do końca - mówi kapitan Realu Sergio Ramos. "La Liga praktycznie się dla nas skończyła. Kiedy masz 12 punktów straty, to jest to praktycznie nie do odrobienia. W futbolu wszystko jest możliwe, ale wydaje mi się to skomplikowane, żeby Barca pozwoliła sobie na stratę 12 punktów. Bądźmy realistami - stwierdził bramkarz Realu Thibault Courtois.- Zrobiliśmy wielki krok do tytułu, ale droga jest jeszcze długa - przyznał pomocnik Barcelony Ivan Rakitić. Dla Realu po utracie szans na mistrzostwo priorytetem będzie teraz obrona zwycięstwa w Lidze Mistrzów. - We wtorek mamy do rozegrania - w Lidze Mistrzów z Ajaksem. Będziemy walczyć o to trofeum - zapowiadał Ramos. - Mam nadzieję, że w LM skończy się jak w poprzednim sezonie. Będzie zwycięstwo, inaczej ten sezon nie będzie dla nas dobry - mówił Courtois. ok