Sergio Ramos we wrześniu tego roku po 18 latach powrócił do Sevilli, wcześniej reprezentując barwy Paris Saint-Germain. Nie ulega jednak wątpliwości, że cała jego kariera już zawsze będzie postrzegana przez pryzmat wielu pełnych sukcesów sezonów spędzonych w Realu Madryt. Defensor jest jedną z największych legend "Królewskich", ale nawet on zebrał ostatnio nieco nieprzychylnych komentarzy od kibiców "Los Blancos", tyle że... nie zasłużył na nie, bo niektórzy fani dali się wprowadzić zwyczajnie w błąd. Poszło o jeden, krótki filmik. Wielkie problemy w ekipie Realu Madryt. Klub przedstawił raport medyczny Viniciusa Sergio Ramos odmówił podpisania koszulki Realu. Wielkie zamieszanie i... proste wytłumaczenie Widać na nim, jak Ramos, siedząc w samochodzie z jednej strony odmawia podpisania koszulki Realu, by po chwili podpisać strój PSG z własnym nazwiskiem. Czy okazał się tu niewdzięcznikiem, jak zarzucili mu niektórzy, a może był to wyraz jego dezaprobaty dla sposobu, w jaki Florentino Perez postanowił się z nim rozstać? Na pewno w ocenie sytuacji nie pomógł fakt, że wyciszono ścieżkę z głosem i podłożono muzykę: Część komentujących wzięła piłkarza w obronę zakładając, że w jego kontrakcie z Sevillą jest zapis, który wymuszałby na nim takie zachowanie. Ostatecznie jednak sam zainteresowany zabrał głos i wskazał na coś całkowicie innego - Warto podkreślić, że jest to kłopot, z którym zmaga się cała masa graczy - nie tak dawno związany z FC Barcelona Joao Cancelo wręcz zrugał "kibiców", którzy dzień w dzień wystawali przed ośrodkiem treningowym, by w kółko zbierać jego autografy na licznych koszulkach. Cóż, cały proceder z pewnością uderza przede wszystkim w prawdziwych fanów, którzy chcieliby mieć w posiadaniu po prostu pamiątkę związaną ze swymi idolami... To nie żart, Barcelona zagra mecze dzień po dniu. Drugi raz w historii taki wyjazd Sergio Ramos na dobre zadomowił się znów w Sevilli Sergio Ramos tuż przed przerwą reprezentacyjną przesiedział na ławce całe "Gran Derbi", czyli starcie z Sevilli z Betisem. Jest to jednak zrozumiałe, bo wcześniej leczył on kontuzję mięśniową. Jeśli jednak zdrowie mu dopisuje, to w barwach "Los Nervionenses" zaliczał w takich warunkach jak dotychczas każdorazowo pełne 90 minut w spotkaniach.