W samym meczu "Blaugrana" nie miała większych problemów z rywalami, którzy stanowili dla niej tło, szczególnie w pierwszej połowie. Po 45 minutach było bowiem już 3:0, a dublet zdążył skompletować Robert Lewandowski. Naturalnie tuż po końcowym gwizdku rozpoczęło się celebrowanie sukcesu, które najpierw przeniosło się na murawę stadionu Espanyolu. Po chwili jednak piłkarze Xaviego musieli w pośpiechu udać się do szatni, bo w ich kierunku ruszyli wściekli kibice Espanyolu, którzy nie byli w stanie wytrzymać widoku derbowych rywali świętujących na ich terenie. Xavi zabiera głos po zdobyciu przez Barcelonę mistrzostwa. Nie było łatwo. "10 miesięcy wyrzeczeń" Skandaliczne zachowanie fanów Espanyolu. Jeden z nich zniszczył telewizyjną kamerę Na władze Espanyolu, co zrozumiałe, spadły gromy, a obserwatorzy nie byli w stanie zrozumieć, jak można było dopuścić do takiej sytuacji. Błyskawicznie na patologiczne zachowanie swoich fanów zareagował sekretarz klubu, Mao Ye. "Chcemy przeprosić świat futbolu za te wydarzenia. To nie jest obraz Espanyolu, daleko mu do tego. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wyeliminować tego typu wydarzenia i by nie powtórzyły się one na naszym stadionie" - napisał w specjalnym oświadczeniu. Tytuł Barcelony z imponującym rekordem w tle. Hiszpanie pod wrażeniem. "Przekroczył granicę" Szczególnie mocno zagotował się jeden z kibiców Espanyolu, który swoją złość postanowił wyładować na... telewizyjnej kamerze. Inny z operatorów uchwycił moment, w którym fan łapie znajdującą się na poziomie murawy kamerę i mocno popycha ją na ziemię. Medalu za kamuflaż nikt jednak by mu nie przyznał, bo choć w momencie popychania kamery starał się zakryć twarz, tak po powrocie na trybunę zaczął chodzić jak gdyby nigdy nic. Miał jednak pecha, bo wspomniany operator cały czas trzymał go w kadrze. Szalona radość Lewandowskiego i spółki. W czasie świętowania "wkradł" się nawet Messi Temat momentalnie został podchwycony w hiszpańskojęzycznej części internetu, a dominował jeden typ reakcji - żarty z "chuligana". Komentujący nie mogli wręcz uwierzyć w jego bezmyślność. "Chłopak z Espanyolu, który wczoraj postanowił rzucić kamerą telewizyjną, podczas gdy kolejne 499 kamer go nagrywało, kiedy zobaczy fakturę za to, ile to kosztuje, chyba skoczy ze szczytu Cornella" - napisał, dosyć brutalnie, inny z kibiców. Brawura będzie drogo kosztować Ile może kosztować brawura tego kibica? Wiele oczywiście zależy od tego, jak bardzo zniszczona została kamera, ale nawet drobne uszkodzenia mogą być bardzo kosztowne. Sam obiektyw do kamer obsługujących transmisje spotkań piłkarskich może być warty nawet 160 tysięcy euro. W takim wypadku na miejscu fana Espanyolu liczylibyśmy, że obudowa spełniła swoje zadanie. Ewentualnie szukalibyśmy najbardziej korzystnych ofert pożyczkowych. La Liga już zapowiedziała surowe konsekwencje dla wszystkich kibiców, którzy zakłócili spokój po niedzielnym meczu. Wszystkie zidentyfikowane osoby mają otrzymać zakazy stadionowe, a wobec niektórych będą się też toczyć procesy sądowe.