Zdaniem niektórych zagranicznych mediów 27-letni Kolumbijczyk przejdzie po sezonie prawdopodobnie do AS Monaco. Podaje się nawet kwotę transferu - ok. 60 milionów euro. Sam napastnik podkreśla jednak, że odsuwa na bok wszelkie spekulacje. "Skupiam się tylko na Atletico. Nic nie wiem na temat przenosin do Monaco. Trzymam się z boku tego wszystkiego, co dotychczas powiedziano. Według mediów podpisałem kontrakty z klubami z połowy Europy, m.in. Chelsea, Manchesterem United i Realem. Dla mnie te doniesienia są niewiarygodne. Pamiętam, że już pół roku po przyjściu do Atletico dziennikarze łączyli moje nazwisko z drużynami z całego kontynentu" - powiedział Falcao podczas konferencji prasowej przed finałem Pucharu Króla, który odbędzie się na stadionie Realu. "Czy to mój ostatni ważny występ w Atletico? Rok temu byłem pytany o to samo przed finałem Ligi Europejskiej (3-0 z Athletic Bilbao - przyp. red). Tymczasem wciąż jestem w obecnym klubie. Mam jeszcze trzyletni kontrakt, cała reszta to spekulacje" - podkreślił. Falcao jest od dwóch sezonów najlepszym strzelcem Atletico, w bieżących rozgrywkach miał duży udział w zajęciu przez swój zespół trzeciego miejsca w lidze (oznaczającego bezpośrednią grę w Champions League) i awansie do finału Pucharu Króla. W piątek drużynę Falcao czeka jednak trudne zadanie. Atletico już od 14 lat nie wygrało derbowego meczu z Realem. Kolumbijczyk podkreśla jednak, że większa presja będzie ciążyła na "Królewskich". "Nie czytam za dużo gazet, ale sądzę, że faworytem zostanie okrzyknięty Real. Z uwagi na piłkarzy w swoim składzie i wielki budżet. My musimy tylko skoncentrować się na własnej grze, a wówczas stworzymy okazje" - zakończył Kolumbijczyk. Początek piątkowego finału na Santiago Bernabeu o godz. 21.30. Zapraszamy na relację na żywo z finału Pucharu Króla Real Madryt - Atletico Madryt!