Atletico utrzymało pierwsze miejsce w tabeli z 79 punktami, a Barcelona wciąż jest wiceliderem z jednym "oczkiem" mniej. "Królewscy" mają obecnie 76 pkt. Mniej utytułowany madrycki klub nie zachwycił w sobotę poziomem gry, co można częściowo tłumaczyć absencją kontuzjowanych Diego Costy oraz Turka Ardy Turana. Ostatecznie jednak wywalczył trzy punkty po golu Raula Garcii, mimo że w końcowych minutach spotkania goście oblegali bramkę bronioną przez Belga Thibaut Courtois. Barcelonę do zwycięstwa po raz kolejny poprowadził Lionel Messi. Argentyńczyk wykorzystał rzut karny w 14. minucie, a kilka minut przed końcem spotkania podszedł do "jedenastki" po raz drugi, ale jego strzał obronił bramkarz Adan Garrido. Messi dopadł jednak do piłki i nie dał rywalowi szans przy dobitce. Argentyńczyk ma już 25 goli w lidze, tylko o trzy mniej od kontuzjowanego obecnie prowadzącego w klasyfikacji strzelców Portugalczyka Cristiano Ronaldo z Realu. Wcześniej, w 67. minucie, do własnej siatki trafił obrońca Betisu Jordi Figueras, a kilkadziesiąt sekund później straty zmniejszył Ruben Castro. "Królewscy" długo nie mogli skruszyć defensywy gospodarzy. Dopiero tuż przed przerwą Asier Illarramendi dobił strzał Karima Benzemy i dał prowadzenie faworytom. Po przerwie Real osiągnął wyraźną przewagę. Udokumentował ją trzema golami, a na listę strzelców wpisywali się kolejno: Gareth Bale, Pepe i Alvaro Morata. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,658,sort,I" target="_blank">Primera Division: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>