21-letni Brazylijczyk jest w stolicy Hiszpanii od 2018 roku. 45 mln euro, które zapłacił za młodzieńca Florentino Perez, zwiastowało narodziny gwiazdy. Szybki jak pocisk skrzydłowy od pierwszej chwili zadziwiał witalnością. Szanse zaprzepaszczał pod bramką - przypominał jeźdźca bez głowy, który zamyka oczy w momencie strzału. Real Madryt. Jak Zidane uczył Viniciusa Juniora Poprzedni trener Realu Zinedine Zidane poświęcał Viniciusowi szczególną uwagę. Szybkość jest wrodzona, za to zimną krew w sytuacjach w polu karnym można wyćwiczyć. Brazylijczyk trenował indywidualnie jak wykańczać akcje. W spotkaniu z Levante zachowywał się jak dojrzały napastnik. Drugi gol na 3-3 był chyba najpiękniejszym jakiego zdobył dla Realu Madryt. W pół godziny Vinicius zrobił więcej niż całe trio Hazard-Benzema-Bale przez godzinę. Na początku mecz potoczył się według idealnego scenariusza dla gości. Potem gwiazdy Realu przysnęły ze znużenia. Już w piątej minucie David Alaba podał do Benzemy, który pobiegł lewym skrzydłem. Zagrał do Bale’a, a Walijczyk zdobył bramkę na 1-0. Wyglądało na to, że choć Carlo Ancelotii nie mógł wystawić w pomocy ani Toniego Kroosa, ani Luki Modrica, spotkanie samo się wygra. Bale strzelił pierwszego gola dla Realu od 22 stycznia 2020 roku. Wtedy trafił do siatki w meczu Pucharu Króla. W Primera Division nie zdobył bramki od 1 września 2019 roku. Walijczyka już dawno nie byłoby na Santiago Bernabeu, gdyby nie kontrakt ważny do czerwca 2022 roku z pensją 15 mln euro za sezon. Nie chciał z niej zrezygnować. Prasa hiszpańska "sprzedawała" go kilka razy do innych klubów, a nawet plotkowała, że Walijczyk ma zamiar rzucić futbol. Nic z tego. Bale wrócił latem do Madrytu z wypożyczenia do Tottenhamu. Być może jednak do czerwca odda "Królewskim" ostatnią przysługę. Zatrważający przypadek to Eden Hazard. Tak jak Bale sprowadzony za 100 mln euro i tak jak Walijczyk najlepiej zarabiający piłkarz drużyny. Tyle, że Gareth miał swój złoty okres od 2013 do 2018 roku. Ligę Mistrzów wygrał z klubem aż cztery razy. Tymczasem Eden od transferu z Chelsea latem 2019 roku sprawia same kłopoty. Albo notorycznie się leczy, albo notorycznie zawodzi. A przecież miał być liderem drużyny. Transfer na Santiago Bernabeu był jego marzeniem. Real Madryt. Czekając na transfer Kyliana Mbappe W pierwszej połowie meczu z Levante Real panował na boisku. W drugiej, na początku scenariusz spotkania został przewrócony do góry nogami. Gospodarze zdobyli dwie bramki i już w 59. minucie wściekły Ancelotti dokonał potrójnej zmiany. Zdjął z boiska Hazarda, Bale’a i Isco, który akurat grał dobrze. Hiszpan wystąpił w pomocy i mądrze kierował zespołem. Z Zidanem nie potrafił się porozumieć, u Ancelottiego dostaje nowe życie. Tak czy siak włoski trener musiał wstrząsnąć drużyną, której zajrzała w oczy porażka. Real nie przegrał, bo miał Viniciusa. I sporo szczęścia. Przy stanie 3-2 rezerwowy gospodarzy Alejandro Cantero minął wybiegającego z bramki Thibauta Courtoisa, ale potem trafił piłką w słupek. Tymczasem w 85. min Vinicius pokazał klasę wytrawnego snajpera - zbiegając z lewego skrzydła podciął piłkę czubkiem buta nad obrońcami i bramkarzem. To była bramka na wagę punktu. Przy wyniku 3-3 emocje wcale nie wygasły. Za faul na Viniciusie poza polem karnym bramkarz Aitor Fernandez dostał czerwoną kartkę. Dosłownie minutę wcześniej trener gospodarzy wykorzystał limit zmian. Do bramki stanął piłkarz z pola. Real miał 9 minut, by zdobyć zwycięskiego gola, sędzia doliczył do czasu podstawowego aż siedem minut. I właśnie wtedy, grający w przewadze Królewscy nie oddali strzału. Prasa madrycka więcej miejsca i czasu niż całej drużynie Ancelottiego poświęca transferowi Kyliana Mbappe. Aż trudno pomyśleć co będzie, jeśli PSG znajdzie sposób, by zatrzymać Francuza. Gdyby to Mbappe zagrał taki mecz jak Vinicius z Levante, zachwytom nie byłoby końca. Tymczasem Brazylijczyk przyzwyczaił fanów Królewskich, że po jednym doskonałym meczu, zdarzają mu się trzy słabe. Być może to się teraz zmieni. Młodzian nauczył się wykorzystywać okazje na gole, może nauczy się też jak ustabilizować formę?Wyniki, tabelę i terminarz Primera Division znajdziesz tutaj!Ancelotti miał po meczu największy żal do obrony. Tego lata Real stracił dwóch podstawowych stoperów Sergio Ramosa (odszedł do PSG) i Raphaela Varane'a (teraz Manchester United). Świetnie spisuje się wychowanek Nacho - najbardziej niedoceniany piłkarz drużyny. Błędy popełnia Eder Militao. Ponieważ do gry wrócił po ciężkiej kontuzji prawy obrońca Dani Carvajal, trener Realu może przesunąć Alabę na środek obrony. Tak, czy siak "Królewscy", tak jak Barcelona stracili pierwsze punkty w lidze i już oglądają plecy broniącego tytułu Atletico. Dariusz Wołowski