Tottenham zagra z Liverpoolem na stadionie Atletico, Wanda Metropolitano, ale... Real nie będzie przy tej okazji całkowicie nieobecny. Okazuje się bowiem, że londyńska ekipa ma przygotowywać się do decydującego spotkania w centrum treningowym Valdebebas, gdzie na co dzień ćwiczą zawodnicy Zinedine’a Zidane’a. - Są tam zaplanowane dwa treningi, w czwartek i piątek, ale... nie będziemy spać na miejscu - ujawnił Pochettino w programie "El Partidazo" na antenie radia Cope. I dodał z przymrużeniem oka: - Prosiliśmy o to, ale Florentino się nie zgodził, żeby udostępnić wszystkie instalacje. To był taki subtelny przekaz: Będziesz mógł tam spać, jak zostaniesz trenerem Realu - stwierdził, śmiejąc się, argentyński trener. Nie jest tajemnicą, że Perez chciał sprowadzić Pochettino w ubiegłym roku, gdy po zdobyciu trzeciej z rzędu Ligi Mistrzów zrezygnował Zidane. Argentyńczyk nie zerwał jednak kontraktu z Tottenhamem, nie zdecydował się również na odejście z Londynu, gdy Real fatalnie zaczął mijający sezon i nastąpiło kolejne przesilenie. Dzisiaj - po powrocie Zizou - sprawa jest nieaktualna. Co jednak nie oznacza, że Pochettino na pewno zostanie w Tottenhamie. RP