32-letni Aubameyang, którego w grudniu trener Arsenalu Mikel Arteta pozbawił opaski kapitana i odsunął od zespołu, przyleciał wczoraj do Barcelony bez wiedzy klubu z Camp Nou. Jego pochodzący z Gabonu ojciec mieszka w Sitges - miasteczku oddalonym od Barcelony o 35 km. Matka jest Hiszpanką, więc piłkarz często prywatnie lata do Katalonii. Tym razem przywiózł ze sobą aż cztery walizki, żeby zostać na dłużej. Barcelona. Specyficzny kontrakt Aubameyanga W Arsenalu mieli Aubameyanga dość. Został ukarany za łamanie dyscypliny. Klub chciał go wymienić na obrońcę Barcelony Samuela Umtitiego, ale Francuz doznał kontuzji. Gabończyk uparł się, że z Londynu ucieknie. Ma za sobą zły okres. W Pucharze Narodów Afryki nie zagrał ze względu na covid, a potem wyszły na jaw jeszcze problemy z sercem. Wrócił do Londynu na badania, gdzie okazało się, że nie jest to jednak nic poważnego. W Arsenalu był najlepiej opłacanym piłkarzem, w Barcelonie nie miał szans na podobną pensję. Klub z Camp Nou podpisał z nim kontrakt na 1,5 roku oferując niskie zarobki (2 mln euro) przez pół roku i znaczącą podwyżkę od lata. Licząc, że sytuacja finansowa się zmieni. Barcelona ma dziś niski limit zarobków ustalony na ten sezon przez władze La Liga (97,9 mln euro) i nie może go przekroczyć. Aubameyang to trzeci napastnik tej zimy zatrudniony przez klub z Katalonii. Ferran Torres został wykupiony z Manchesteru City za 55 mln euro, a Adama Traore wypożyczony z angielskiego Wolverhampton z opcją wykupu latem za 20 mln euro. Nikt z nich nie jest gwiazdą pierwszej wielkości. Dziś zadłużonego klubu na gwiazdy nie stać. Latem Barcelona zatrudniała napastników "za zero", ale Kun Aguero już zakończył karierę ze względu na problemy z sercem, a Memphis Depay zawodzi. Wypożyczono też z Sevilli Holendra Luuka de Jonga. Mimo wszystko Barcelona miała ogromny kłopot ze zdobywaniem goli. W La Liga ma ich aż o 15 mniej niż lider - Real Madryt. I o 15 mniej zdobytych punktów. Barcelona. Ousmane'a Dembele pozbyć się nie udało Wychowankowie Abde i Jugtla to wciąż gracze bardzo młodzi. Duńczyk Braithwaite pół roku leczy uraz. Ten na którego najbardziej liczono, czyli Ansu Fati od 14 miesięcy ma notoryczne problemy zdrowotne. Barcelona walczy o miejsce w czołowej czwórce La Liga, by zagrać w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów. W minionej edycji uciułała zawstydzającą liczbę dwóch goli i odpadła z rozgrywek. Xavi znalazł się w trudnej sytuacji. Zatrudnienie Aubameyanga to ryzyko. W Arsenalu ostatnio strzelał mniej: 7 goli w 15 meczach. Trener Barcelony doskonale zna Artetę i z pewnością wie, że nie odsunął Gabończyka bez powodu. 32-latek to nie jest piłkarz łatwy do prowadzenia. Tym bardziej, że Xavi sparzył się na Ousmane Dembele. Gorąco wierzył, że Francuz będzie gwiazdą jego zespołu, gdy tylko się wyleczy. Ale Dembele nie chce przedłużyć kontraktu wygasającego w czerwcu. Klub odsunął go od drużyny, ale płacić mu musi. Tabelę Primera Division znajdziesz tutaj! Barcelona robiła co w jej mocy, by sprzedać Dembele zimą. Operacja zakończyła się fiaskiem. PSG nie miało możliwości zatrudnienia Francuza, bo złamałoby zasady finansowego fair play. Rozmowy z Chelsea i Tottenhamem też niczego nie przyniosły. Piłkarz, który latem 2017 roku kosztował 130 mln euro, przesiedzi ostatnie pół roku na trybunach pobierając wysoką pensję. A przecież ponad połowę czasu na Camp Nou spędził lecząc 12 urazów. Najgorszy transfer w historii klubu? Możliwe. Arsenal kupił Aubameyanga w 2018 roku płacąc 65 mln euro. Gabończyk zdobył 92 gole w 163 meczach. Dembele zagrał dla Barcelony 129 spotkań i trafił do siatki 31 razy. Jego zaletą jest fakt, że wciąż jest młody. W maju skończy 25 lat. Marne to pocieszenie dla klubu z Katalonii. Od lata Francuz spróbuje uszczęśliwić innego pracodawcę. Dariusz WołowskiZOBACZ TEŻ: Perre-Emerick Aubameyang w BarcelonieTrafił do Barcelony. To wymarzony transfer dla Adamy TraoreOusmane Dembele kontruje Barcelonę. Wydał oświadczenie