Po sromotnej klęsce w 2-8 z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów, która była efektem między innymi fatalnego zarządzania klubem, Messi powiedział "basta" i chce opuścić szeregi "Blaugrany". Ta wiadomość uderzyła w świat futbolu niczym piorun - nagle, niespodziewanie i z całą mocą. Nie można jednak wykluczyć tego, że myśl o rozstaniu z klubem zrodziła się w głowie Argentyńczyka znacznie wcześniej.Przy ostatniej prolongacie kontraktu Messi zagwarantował sobie bowiem możliwość pożegnania z klubem na finiszu każdego sezonu bez jakichkolwiek konsekwencji. Właśnie ten zapis chce teraz wykorzystać geniusz z Rosario, choć - zdaniem klubu - nie jest to możliwe. Działacze z Camp Nou twierdzą, że klauzula zawarta w umowie Argentyńczyka wygasła już w czerwcu. Kontrakt nie przewidywał bowiem nieoczekiwanego wydłużenia sezonu. Nie oznacza to jednak zakończenia całej sprawy, a raczej stanowi początek sporu na linii Barcelona-Messi. Napięte relacje 33-latka z klubowymi działaczami każą spytać nie o to, czy Argentyńczyk odejdzie z "Dumy Katalonii", lecz na jakich warunkach. "Blaugrana" nie zamierza puszczać wolno swojej gwiazdy, lecz Messi chce walczyć o swoje, a pomóc może mu w tym FIFA.