Była dokładnie 64. minuta meczu, gdy dla Asensio być może zakończył się sezon, zanim na dobre się rozpoczął. Zawodnik Realu wszedł na boisko niewiele wcześniej, na II połowę, i spisywał się przez te kilkanaście minut bardzo dobrze. Strzelił gola na 2-2, miał nawet szansę na dublet. Jego gra mogła się podobać. I wtedy, w dość niewinnie wyglądającym starciu, doszło do poważnej kontuzji, wszystko wskazuje na to, że do zerwania więzadeł krzyżowych. Już na murawie sytuacja wyglądała fatalnie, szybko też podjęto decyzję o przewiezieniu Asensio do szpitala na dodatkowe badania. Piłkarz "Królewskich" wydawał się w znakomitej formie, wrócił do treningów po miesiącu odpoczynku, na zajęciach prezentował się bardzo dobrze - Jesteśmy bardzo zmartwieni. Wygląda to źle. To dla nas fatalny dzień. Jesteśmy tym wszystkim poruszeni - komentował trener Realu Zinedine Zidane. Zdaniem hiszpańskiej prasy, przerwa może potrwać nawet dziewięć miesięcy, co oznaczałoby już dzisiaj koniec sezonu dla Asensio.